Siur
Rok temu żona skasowała swoje autko i na jesieni potrzebowałem coś dla niej kupić. Z finansami krucho aktualnie bo jestem świeżo po budowie inwestycji i kredyt dusi mnie przepotężnie (i będzie dusił) więc z lekka rozglądałem się za czymś w granicach 15 tys. zł. Nienawidzę małych aut i rozglądałem się za czymś większym, bardziej szeregowałem oferty w przedziale cenowym niż szukałem czegoś konkretnego.
Ze 4 lata temu kolega ściągnął sobie z Belgii taką 2008 poliftową Phedrę i autko mi się podobało a kolega mówi, że auto praktycznie bezawaryjne. Na dodatek podobno części tanie i większość jest zamienna z c8 i pugiem 807. On lubi przeglądać net, na autkach się zna więc dałem mu zlecenie na wypatrzenie czegoś. No i wypatrzył, rok 2008, 2.0 diesel, przebieg 225 tkm, 7 miejsc, autko stało 13700 zł, było świeżo sprowadzone jako pakiet do innego

Na zdjęciach było niezamęczone, wydałem kilkadziesiąt zeta na historię auta, przebieg pasował, historia "bicia" czysta.
Nie bardzo miałem kiedy pojechać obejrzeć (prawie 400 km) i tak z miesiąc przeleciał bo się nie napalałem.
W końcu pojechaliśmy, auto paliło idealnie, chodziło równiutko, wszystko działało, szyby jeden rocznik, blachy zadbane ale nic świeżo malowanego, wnętrze czyściutkie i nieponiszczone, nic nie stukało ani nie trzeszczało. No rewelacja jak za 10 letnie auto. Tylko "chromy" zewnętrzne widać wiek

Zapłaciłem 13000 zł i do domu. Żona jeździ i jest zadowolona. Te płyty z softem dostałem już na jesieni ale nie miałem czasu się tym zająć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.