To wreszcie mogę się podzielić wrażeniami, zgodnie z obietnicą.
Propozycji otrzymałem kilka, zarówno tutaj jak i na forum Alfaholików, zatem wybór łatwy nie był... Po długim namyśle, do ostatecznej rundy przeszedł Cesky film i węgierska Varoska, na którą w końcu padł wybór.
Stolik rezerwowałem 2 tygodnie wcześniej, wszystko odbyło się szybko i bezproblemowo, bez potrzeby zostawiania zaliczki.
Sam lokal wieczorem jest bardzo klimatyczny, nie będąc nigdy na Wegrzech odnosi się wrażenie jakbyśmy właśnie weszli do jakiejś restauracyjki w Budapeszcie. Co najważniejsze, stoliki są rozmieszczone z odpowiednimi odległościami od siebie, nie ma mowy o jakimkolwiek braku komfortu wynikającym z tego, że ktoś obcy siedzi tuż za nami.
Na kolację przybyliśmy nieco za wcześnie co na szczęście nie okazało się zbytnim problemem dla obsługi. Od razu wskazano nam zarezerwowany dla nas stolik, a następnie poczęstowano białym węgierskim winem, podawanym "po węgiersku", z długiego szklanego naczynia. Na karty musieliśmy chwilę poczekać, ale można to wybaczyć w taki wieczór, ponieważ ruch był nie mały. Mimo to jedzenie zostało szybko podane, mimo, że kuchnia węgierska jest dla nas obojga nieco obca, to było na prawdę pysznie. Dania właściwej wielkości, zrobione bardzo dobrze. Deser podobnie jak danie główne, pyszny. Ceny w stosunku do całokształtu bardzo dobre.
Jeśli ktoś ma ochotę spróbować, zdecydowanie polecam restauracja Varoska, ul. Tragutta 4
Dzięki wszystkim za pomoc, zgromadzone propozycje na pewno wykorzystam przy innych, zbliżających się okazjach
