Wszyscy biora. Od niedawna takze moja Lybra.
3 tygodnie minelo od zalozenia LPG i poziom oleju zjechal do okolo minimum na bagnecie. Jakies 2,3 tys kilometrow zdazylem przejechac...W zwiazku z tym dwa pytania:
1. Czy rowniez zauwazyliscie zmiane w spalaniu oleju po zalozeniu LPG? Jesli tak, to w jakiej skali?
2. Jaka jest roznica w ilosci oleju pomiedzy MAX a MIN na bagnecie? Przedtem mialem w okolicy MAX - teraz zjechalo do MIN. Chcialbym sie po prostu przygotowac psychicznie i logistycznie na te ubytki ...
3. (dwa pytania, he he he) Czy w zwiazku z zauwazonym ubytkiem warto cos dodatkowo sprawdzic w silniku?
Z gory dzieki za wszelkie informacje,
Pozdrawiam,
/muha/
a ma juz przejechane 150 000km
+ Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
- LPG zakladane przy 120 kkm, a zupelnie nie mam pojecia o tym, czy wczesniej brala olej. 
) otworzyłem korek a tu jak nie buchnie paliwo! Otóż zdaje się, że różnica temperatur spowodowała, że zatankowane uprzednio pod korek paliwo rozszerzyło się. Dodatkowo stacyjka była "lekko pod górkę", więc zamiast uzupełnić bak- upuściłem z niego troche zupki 
. Nie bedzie zadnych powodzi i fontan. Moga byc zwiekszone wycieki ale nie az tak wielkie. Najczesciej za pobieranie oleju sa odpowiedzialne zuzyte pierscienie tlokowe i przepuszczanie oleju przez zawory do komory spalania, rzadziej uszkodzenia, przepalenia uszczelki pod glowica lub poprostu wycieki z samego silnika. Te silniki poprostu lubia brac a konstrukcja 1.6 nie jest najnowsza. Czesci silnika zuzywaja sie o wiele szybciej od czestszego rozruchu, niz samego przebiegu jednostki. Zupelnie inaczej sprawa wyglada w starym polonezie, gdzie zostal on zalewany od samego poczatku 15-20W40 i przy przebiegu 150 200tys a wlano mu nagle 0-5W40