









Po dwóch latach....po audi dawno juz zostało tylko nie miłe wspomnienie, nadarzyła się okazja powrotu do tematu Kappy


Tak więc znów otomoto allegro i inne.... nauczony doświadczeniem nie chciałem już lecieć na drugi koniec Polski... Znalazłem ogłoszenie gdzie właściciel promował się na "miłośnika Marki" i członka elitarnego klubu LKP ...myślę sobie..aaaaaaaaaaaha mam cię.... znów wycieczka, znów nie widziałem wcześniej jak wygląda SW.... pamietacie? Szukałem dużego kombi

Na miejscu pierwszy zonk....eeeeeee......gdzie to kombi to kombi? Przecież tu nie ma bagażnika?...wejdzie tu wózek? No ale po jakiś tam mniejszych czy większych targach z żoną i sprzedających kupiłem sobie swoją SW

Po pierwszych emocjach przyszło rozczarowanie....miłośnik marki....psia mać...za doprowadzenie auta do takiego stanu....

Przez rok praktycznie bezawaryjnej pracy (zrobiłem 34tyś) wymieniłem od dnia zakupu
1.Linkę ręcznego 120
2.manszetę przegubu 16
3.łącznik stabilizatora tył 30
4.tulejki tylnego wahacza 34
5.sworzeń wahacza przód 70
6.klocki tył (były w bagażniku jak kupiłem)
7.żarówkę stopu(zapas własny)
oleju filtrów i pochodnych nie piszę bo to sprawa wiadoma, na czerwono zaznaczyłem to co wymagane było po kupnie auta
usterkowość lancii
1.przestał działać rozrusznik, winna była luźna śruba na przewodach
2.żonie brakło paliwa od tego czasu świeci się ECSF

Koniec usterek przez rok....
Wczoraj wizyta na stacji diagnostycznej....zastrzeżeni sztuk jedno: wybita tuleja wahacza ... 60pln
tak więc kupując za niewielkie pieniądze ciekawe auto przejeździłem rok w miarę spokojnie nie myśląc jak w przypadku Audi co się dziś zepsuje....

się rozpisałem no.....

naprawdę lubię te swoją krowę
