Co do przetarcia kabli, to od spodu wszystko ok. Dzień przed wyjazdem był na podnośniku, ale pod maską nie sprawdzałem zbyt dokładnie - trochę za zimno

Z grubsza sprawdzałem i niby dobrze. Teraz pali bez problemów, tylko co z tymi obrotami?
Od jakiegoś czasu jest głośniejszy na wyższych obrotach, podejrzewałem, że wydmuchuje uszczelkę pomiędzy kolektorem a dwururką (poczerniałe), ale zatykając wydech, można go zadusić. Wiem, nie powinno się tak robić.
Coś może jest wspólnego? Dodam, że świece są czarne od sadzy, czyli zbyt bogata mieszanka.