
Jechalem rano do szkoly - ok 7.30 rano - przyznam sie troche zaspany bo bardzo malo spalem w nocy... i przy ostrym zakrecie (cale szczescie przy malej predkosci) nie zauwazylem sporego dolka na jezdni. Chwila nieuwagi i BUMMM!!! Od razu postawilo mnie na nogi i oczy jak 5zl... Zjechalem na pobocze, ogladam auto z kazdej strony - kapeć. Pierwsza mysl "KU


Po kilku minutach bluzgania, czemu akurat ja i dlaczego TAK RANO!!! pomyslalem - no nic trzeba zabrac sie do wymiany. Odkrecilem wszystkie sruby, probuje zdjac kolo a tu - nie da sie... cos ja trzyma. Troche pokrecilem, pokopalem w opone ze zlosci




Skoro juz mialem zdjete kolo to zmienilem na dojazdowke i jakos doczlapalem sie do domu... do szkoly nie dojechalem, na zlot tym bardziej

A to co pozostalo z mojej opony:
http://images33.fotosik.pl/198/034d2b91df84c24dm.jpg[/img]
http://images34.fotosik.pl/198/847bb1e55d974534m.jpg[/img]
http://images32.fotosik.pl/197/2bbde82334457a64m.jpg[/img]
Jedynie moge sie pocieszac, ze to opona zimowa, wiec moge postawic auto juz na letnich a jak sie uda to dokupie 1 sztuke przy nastepnym sezonie zimowym. Oraz ciesze sie tez, ze jechalem wolno - a przeciez kilka godzin wczesniej jechalem po drodze zlozonej z plyt i szybciej - nic sie nie stalo...
Aha i pytanie:
Czy sprezyny od JTD moga pasowac? Poniewaz akurat kolega ma na sprzedaz. Jeszcze zalezy jaki rodzaj bo sa 3... ale czy mozna od razu wykluczyc od diesla? [/img]