Czesc Wam
Drodzy klubowicze - trapi mnie od dawna pewna przypadłość w mojej Kappie. Na jałowym biegu po nagrzaniu sie silnika zaczyna mi popiskiwać coś w okolicach rozrządu. Jest to lekkie stłumione buczenie połączone z piskiem. Pisk nie jest jednostajny tylko ma zmienną faze. Lekkie nawet dodanie gazu ucisza ten pisk. Problem pojawia się tylko po nagrzaniu auta i w okresie wiosenno letnim. W zimie ucichło. Wstyd się przyznać ale pierwszego dnia jak już przyjechałem z LT to zadzwoniłem tam i w rozmowie wyjaśniono mi ze to moze być jakaś rolka. (dawno to było wiec nie pamiętam). Pozniej w zimie to ucichło a teraz znowu daje po dupie a raczej po uszach. Badałem na ucho skąd sie ten dzwięk bierze ale to nie taka prosta sprawa, zwłaszcza po rozgrzaniu silnika

Doszedłem do wniosku, że to raczej bliżej alternatora słychać niż w stronę sprężarki klimy.
Na koniec dodam jeszcze, że w papierach od LT mam napisane, że miałem wymieniany rozrząd kompletny i pasek klinowy. I tak też wygląda. Wiec nie widze powodu do wymiany kompletu po przebiegu 22tys kilometrów.
Wczoraj odkreciłem tylko górę tej bocznej pokrywy rozrządu i popatrzyłem na pasek rozrządu. Wydawał sie lekko luźny - w sensie - słabo naszpanowany. Zresztą nie wiem jak powinien byc wiec trudno mi powiedzieć. Czy to może być przyczyna? Że np. w zimie materiały sie kurczą i napiecie pasków i rolek sie zwiększa a w lecie sie rozciąga i piszczy ?
Jeśli znacie taki przypadek lub węszycie jakieś rozwiązanie - to piszcie bo we wtorek zostawiam auto u mechanika i coś muszę zadecydować. Swoją drogą nie bez przyczyny pisze w tym wątku a mojej sprawie bo może wymiana takiej rolki załatwia sprawę.