Na wstępie omówię okoliczności przypadku.
Dwa lata temu Lybra wjechała w dziurę (właściwie rów albo rowek).
Dość duże uszkodzenie zwieszenia przedniego: wahacz(oba wymieniono) mocowania stabilizatora(wymieniono),przy okazji łącznik, końcówki drążków kierowniczych. Stwierdziłem też drgania całego nadwozia przy V>60-80 km/h.
Kolumna MCPERSONA - OK.Stwierdzono uszkodzenie lewej półosi ale w aspekcie kosztów - regeneracji poddano przegub wewnętrzny!!
Wszystko wróciło do normy, wozik szedł jak po sznurku przez 25 000 km.
Ostatnio podczas jazdy z V powyżej 60-80 pojawia się dość podobne drganie, nasilajace sie okresami podczas "przysiadu" nadwozia na dłuższych wgłebieniach jezdni (w dolinach, podczas wynoszenia na szczycie górki maleje). Czasem przy jezdzie po małym rondzie (lewe koło uniesione z lekka) pojawia się podobny "łomot" - głuchy ale delikatny, trudno wyczuwalny. Brak stukotu przy skrecie w lewo typowego dla zewnetzrego przegubu!!
Amorki wymienione.

CZY TO MOŻE BYĆ SAM KIELICH WEWNĘTRZNY??
W mojej wersji osbno wystepuje drązek półosi z krzyżakiem i osobno kielich przegubu wewnetrznego.
DZIEKI ZA WSZELKIE SUGESTIE!
greg