Kappa (20vT) dzielnie mi służyła, obchodziłem się z nią delikatnie, głaskałem a ona normalnie mi nie odpala. W piątek wieczorem wstawiłem ją do garażu. W sobotę już nie odpaliła...
Komputer informuje: Błąd 08 - czujnik fazy (Nieznany/Zwarcie Wyst.uderzenie/Przejściowy/Obecny/65). Odpinam go (zakładam, że to skrajna prawa wtyczka patrząc w kierunku jazdy)i w żaden sposób nie wpływa to na status błędu.
Po przewertowaniu forum dałem się zwieść iluzji uszkodzonego czujnika obrotów na wale. Po wymianie przekręcam kluczyk a tu... nic. Jestem więc lżejszy o ~140zł a efektu nie ma. Silnik kręci, paliwo jest podawane ale Lancia nie pali.
Odczyty czujników wyglądają na poprawne, jest pozwolenie na zapłon ze strony immobilizera.
W związku z tym proszę forumowiczów o radę, może ktoś ma jakieś pomysły na reanimację. Zaznaczę, że mój egzemplarz należy raczej do zadbanych i nigdy nie miałem z nim żadnych problemów tego typu. Ma nienajgorszą instalację gazową (BRC) z którą również nigdy nie miałem żadnych problemów. Po wymuszeniu przełączenia na gaz również nie odpala.
Bezpieczniki pod deską i po prawej stronie z przodu na nadkolu sprawdzone. Może jakiś przekaźnik?
Pomóżcie, bo właśnie tydzień wcześniej skończyła mi sie Vectra (klątwa VP44, z racji wieku i oszacowanych kosztów idzie na złom) a teraz Lancia stoi i nie bardzo ma zamiar się ruszyć. Został mi tylko motocykl a tym żona dzieci do szkoły nie powiezie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Pozdrawiam,
Grzegorz