
2 tygodnie temu nagle i bez żadnych objawów zaświecił mi się CHECK ENGINE. Sprwadziłem wszystko co mogłem i zanim umówiłem się wizytę na komputer to błąd przestał świecić. Po 3 dniach znowu wrócił i tym razem umówiłem się do mechanika, ale po drodze do niego błąd znowu zniknął.
Po podpięciu komputera mechanik wykrył mi 2 błędy sondy lambda oraz błąd immobilizera. Mechanik skasował i polecił zrobić trochę kilometrów, jeśli błąd wróci to kazał zacząć tankować 98 zamiast 95. Jeśli to nie pomoże zalecił zgłoszenie się na wymianę sondy(200zł sonda + 100-200zł robocizna).
Moje pytanie: czy mogę jakoś sprawdzić miernikiem czy sonda jest w porządku? Mogę poczyścić jakieś styki? Może coś zaśniedziało od wilgoci?
W trasie pali mi około 7l/100.
Tankuje na stacjach BP i Shell.
No i spraw drugorzędna.. ten immobiliser. Nie wiem co o tym błędzie sądzić, nigdy nie miałem problemów z odpalaniem, ikonka kluczyka na desce zawsze szybciutko gaśnie. Przez ostatnie 2 miesiące może 2 razy zdarzyło mi się nie odpalić za pierwszym razem na rozgrzanym silniku, ale przy drugiej próbie już gładko zapalał. Genralnie 99% przypadków odpalam od ręki jakby rozrusznik był wczoraj kupiony
