![Razz :-P](./images/smilies/icon_razz.gif)
Czym zalewacie swoje 2.0t na chwilę obecną? I czy warto przejść na 5w50 jako całoroczna alternatywa?
Idę o zakład, że 95% z Was nie jeździ tak sportowo jak zakłada producent przy zaleceniu oleju 10W60.Lupin pisze:Poproszę o złoty szpadel za odkopanie tematu nieaktywnego 3 lataA teraz do rzeczy. Według książki serwisowej załączonej do samochodu jasno wynika, że producent zaleca olej o lepkości 10w60 (konkretnie selenie racing 10w60). W opisie można znaleźć, że dotyczy to sportowej odmiany jazdy. Intous wspomniał, że zalewa 5w50 i wszystko jest ok. Teoretycznie rzecz biorąc można zalać 5w50 zamiast 10w60 i przez cały rok cieszyć się dobrą ochroną silnika. Zastanawia mnie tylko jak wygląda sprawa ochrony turbiny oraz trwałości filmu olejowego przy rozkręcaniu silnika do 6 tys obrotów. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy tak kręcą swoje silniki, ale możliwość dalej pozostaje. Zostaje kwestia zimy i płynności oleju w niskiej temperaturze. Tutaj z pomocą przychodzą pełne syntetyki na pazie PAO i Estrów dla, których niska temperatura to nie problem. Na rynku dostępnych jest wiele olejów 10w60 jako alternatywa dla seleni racing (która super rewelacyjna nie jest). Kilka przykładów olejów zalecanych dla tego konkretnego silnika: Motul x-power 10w60, Liqui Moly synthoil gt1 10w60, Shell Helix Ultra Racing 10w60, Valvoline vr1 10w60(niestety półsyntetyk). W zestawieniu pomijam oleje często podrabiane jak castrol czy mobil1. Podsumowując.
Czym zalewacie swoje 2.0t na chwilę obecną? I czy warto przejść na 5w50 jako całoroczna alternatywa?
...lub zawsze przed zimąAUFER pisze:Czyli tak jak napisałem, nie jest aż tak ważne co lejemy, ale jaki mamy stan na bagnecie i pilnujemy zmiany średnio co 10-15tys km.