Zabrałem się za 25letnie sanki od AR- tu i ówdzie korozja powierzchniowa, w paru miejscach zaczęło się wgryzać głębiej.
Złapałem za kolejny środek- Fertan. Co pisze producent:
Przed całą zabawą wyglądały mniej więcej tak:FERTAN to konwerter przekształcający i usuwający rdzę. Jest niezwykle skutecznym środkiem zatrzymującym procesy korozyjne. Jest kwasem garbnikowym, produktem zaprojektowanym na bazie wody, dzięki czemu nie pokrywa rdzy, jak inne produkty, lecz silnie ją penetruje i rozpuszcza. Wolna rdza zostaje wymywana w postaci pyłu, a pozostała przekształcana jest w stabilny chemicznie związek żelaza i taniny, który nie rozpuszcza się w wodzie. Powstała powłoka ochronna zapewnia bardzo dobrą przyczepność podłoża, gdyż nie łuszczy się i nie odpada nawet po wielu latach. Taka powierzchnia idealnie nadaje się do pokrywania powłokami lakierniczymi (podkładami, lakierami, woskami itp.), nawet po upływie 6 miesięcy.
Wyczyściłem je stalową szczotką drucianą, wymyłem benzyną ekstrakcyjną i posmarowałem całość Fertanem. Po dwóch dniach każdy fragment gołego metalu, czy pokrytego korozją zmienił kolor na czarny. Sanki umyłem z nadmiaru środka wodą i włosianą szczotką. Po wyschnięciu nie stwierdziłem jakiejkolwiek reakcji na mycie wodą, a normalnie były by już pomarańczowe. Także wydaje mi się, że działa.
Po umyciu:
I jedno z gorszych miejsc po wyszorowaniu z nadmiaru środka wodą:
Czy działa jak powinno? Wydaje mi się, że tak. Oceńcie sami.
P.S.
Sorki za kiepski aparat, zawsze zapominam pójść po lustrzankę.