
Generalnie wrażenie jest takie, jakby prawa górna część oparcia (czyli ta bliżej osi samochodu) uciekała bardziej do tyłu niż lewa i ma się wrażenie, że się krzywo jedzie, ze skręconymi plecami. To na pewno wina fotela, bo jak siedzę z boku u pasażera to jakoś nic nie boli

Próbowałem zaglądać, wymontowałem fotel, ale nic nie jest pęknięte, wszystko się trzyma, tylko tak jakby na prawym sworzniu jest ciut za duży luz, który jak się przełoży przez długość oparcia to się odpowiednio zwiększa.
No i sobie wymyśliłem, że najlepiej byłoby kupić lepszy fotel, tylko jak to zrobić, żeby takiego samego parcha??? No i czy w srebrnym Lybrach alcantara jest niebieska czy granatowa? Nie mam porównania i nie chciałbym nie takiego koloru kupić...
A może to się jakoś naprawia? Próbowałem coś na ten temat znaleźć, ale głównie każdy o spawaniu pisze, a ja nie mam co spawać, bo u mnie nic nie pękło. Kiedyś pękły druty od podparcia lędźwi, ale to już dawno naprawiłem.
Fotel ma ok 325 000km z czego ok 150 000 ze stukilogramowym obciążnikiem

Pozdrawiam