Pytanie/zagadka.
Coś mi puka, zasadniczo z prawej strony, już od dłuższego czasu (w zasadzie od zakupu)
Sworzeń jest ok, tuleje są ok, stabilizator jest ok.
Łożyska podobno są ok (nic nie szumi swoją drogą).
Opis:
Samochód sobie stoi na kołach (miałem okazję przy robieniu wydechu sobie posprawdzać).
Wystarczy go minimalnie ruszyć ze 2 mm w górę/w dół i jest "puk".
Sprawdziłem kładąc rękę i bujając stabilizator- nie to.
kładąc rękę na feldze - też nic nie czuć (wtedy bym podejrzewał łożysko w kole).
Na dużych dziurach jest fajnie, cicho, "słychać" że tuleje są ok, ale mogę jechać po relatywnie "równym" asfalcie i trochę naginając, np. puknie na przejeżdżaniu przez namalowane pasy na drodze:)
I sobie non toper pukupuku.
Dodatkowe "spostrzeżenia":
1) Na ostatnim przeglądzie- miały powyżej 70% (chyba coś koło 80%), brak wycieków nic.
2) Mam wrażenie że słabo wybierane są drobne nierówności (wrażenie że samochód jest "twardy") - chyba tak kiedyś nie było
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
3) przy zawracaniu/skręcaniu kołami słychać skrzypienie/trzeszczenie - to mnie składnia do łożysk mcphersonów - ale nic nie ściąga itp itd.
4) pamiętam dawno temu (jak w zeszłym roku? czy 1,5 roku temu?) zakładałem inne mcphersony, to poduszka (górna część) kręciła się leciutko - a w tych moich już nie... czy to powinno się lekko kręcić? czy z oporem?
5) na innych mcphersonach (tych obniżających) było to samo...
Zostają mi górne łożyska? czy poduszki?
czy amory mówią "arrivederci"?
ale inne mcphersony nie rozwiązały kiedyś tego problemu (myślałem że to łącznik stabilizatora) no i ciągle popukiwało.
Wkurza mnieto:P