Epilogu ciąg dalszy
Po miesiącu od decyzji że wymieniam silnik z pewnego źródła, a nie remontuje przyjechało 3.2. 4 dni uzbrajania na ziher, pierwszy odpał strzał zaworów. Okazało się być luźne koło od rozrządu. Ktoś przy demontażu pogmerał i wyszło jak wyszło. Silnik został oddany, pieniądze zwrócone.
Zdobyłem namiar do gościa, który zajmuje się sprowadzaniem aut powypadkowych z Europy. Pojechałem, zostawiłem zaliczkę i powiedziałem, że chcę 3.2 w jak najlepszym stanie z jak najmniejszym przebiegiem. Po miesiącu oczekiwania przyjechała tereska ubita du..
![: cenzura : : cenzura :](./images/smilies/censored.gif)
ale z silnikiem jak dzwon. Manometr w rękę i wyruszyłem po silnik. 90 tysięcy najazdu, jeszcze na ori rozrządzie. Kompresja jak z fabryki, ciśnienie oleju również. Cichutkie, nie stuka, nie puka. Wszystko jeszcze na oryginale. Chłopacy przy mnie demontowali silnik, jeszcze był ciepły
![Usmiech :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nie mogę się doczekać wtorku by zacząć montować
![: yesyes : : yesyes :](./images/smilies/yes%20yes%20yes.gif)
tym razem zrzucę dekle i sprawdzę rozrząd i ew. dociągnę dynanometrykiem koła rozrządu
Jedyne czego mi brakuje do szczęścia to wiązki wtrysków/cewek, ale już została zamówiona w ASO, na czwartek ma być
![Usmiech :)](./images/smilies/icon_smile.gif)