2mm to kosmos i bezawaryjności nawet po doraźnej naprawie silnikowi nie wróży.Nikt rozsądny nie podejmie się takiego remontu bez wyciągania silnika.Trzeba pruć skrzynię a potem silnik.Przy takim luzie jest wysoce prawdopodobne,że spadnie któryś z pasków zębatych/rozrząd,balans/i masz wtedy tzw. "pełny program". Abstrahując, że cały układ korbowy jest już mocno rozchwiany. Nie wiesz jeszcze zapewne gdzie dokładnie cieknie.Wyciek z uszczelnienia któregoś z wałków balansowych = luz na łożysku a to = kłopot z środkową panewką wałka i jest to praktycznie nienaprawialne.
Gdyby wszystko policzyć to bardziej racjonalne ekonomicznie wydaje się być kupno silnika. Np.od Huberta

Mając wszystko na wierzchu spokojnie robisz rozrząd /jakieś 1300 PLN z wariatorem/na solidnych podzespołach i cieszysz się następnymi kilometrami. Silniki takie jak ten są dostępne w rozsądnych cenach i traktuję je na równi z wymianą maglownicy czy alternatora. Tanie mięso psy jedzą więc jeśli sam nie posiadasz zaplecza warsztatowego i umiejętności,
darował bym sobie reanimację niemłodego już przecież pacjenta.
Jeśli stać Cię na konia, musisz mieć mieć na siodło.A, że boli hmmm.
