Post
autor: carincton » 10 wrz 2013, 14:05
Disle w kappie s mniej awaryjne niż benzynka, takie jest moje zdanie. Ale zawsze trzeba pamiętać, że wymęczony egzemplarz z przebiegiem 400 000 km o którego właściciel nie dbał, tylko jeździł do granic wytrzymałości będzie bardzo problemowy. Ostatnio rozmawiałem z kierowcą busa, który stwierdził, że nienawidzi Lanci, bo miał jedną i ciągle się psuła. Gdy zapytałem o model to nie pamiętał która to była Lancia. Gdy mu pokazałem zdjęcie swojej, to stwierdził, że miał taką samą z 2000 roku z silnikiem 2,4 Jtd. Ciągle trapiły ją jakieś awarie, ale przebieg miała ponad 400 000 km i nie wiadomo czy licznik nie był cofany. Tak się rodzą negatywne opinie o marce. VW czy BMW z podobnym przebiewgiem też będzie się często psuł/ psuło. Taka jest kolej rzeczy.
Kolega z pracy ma mercedesa C klasse z 1999 roku i w tamtym roku wydał 3000 zł na lakierowanie całego auta, ponieważ rdza go żdżerała, miał też problem ze sprzęgłem, okazało się, że to wysprzęglik. Inny kolega ma VW Passata B5 1,9 TDI przebieg 270 000. Jak wyjechał na wakacje to musiał wydać 6000 zł, bo mu turbina i koło dwumasowe padło. Dwumas 1800 zł kosztował, do kappy jest tańszy, regeneracja turbiny 800 zł, do kappy drożej wychodzi. Jak widać nawet nieśmiertelne 1,9 TDI VW na pompie wtryskowej się psuje i generuje znaczne koszty.
Utrzymanie Lanci Thesis jest bardzo drogie, a proszę zerknąć na awaryjność i koszty utrzymania BMW serii 5 E 60. Auta naszpikowane elektroniką po prostu są drogie w utrzymaniu i trzeba się z tym pogodzić.
Lancia kappa Coupe jest unikatowym autem, a jej cena jest śmieszna w porównaniu chodźby z Alfą Romeo Spider.