
Ostatnio zauważyłem dziwny objaw. Otóż czasami podczas przyśpieszania (powiedzmy 1,300 - 2000 obrotów) słychać takie jakby tyrkanie z okolic (wydaje mi się bo jest ciche i ciężko zlokalizować a Aneta czasem nic nie słyszy i robi ze mnie wariata


Dzwięk zanika także momentalnie jak wcisnę sprzęgło, puszcze gaz na biegu lub jade jakis odcinek ze stałą prędkością obrotową. Nie słychac tego zawsze, po prostu od czasu do czasu. Zaczęło się w sumie dwa dni temu, po mrozach większych (jeśli to nie zbieg okoliczności, innych zmiennych, poza szybkim myciem autka na mrozie nie było).
I tu pytanie! Co to może być! Autko jeździ dobrze, oprócz odzywającego się gdzieniegdzie zawieszenia wszystko chyba ok. Może ktoś się spotkał z takim objawem gdziekolwiek?
