Rico pisze:(...)uważam, że na polskim rynku jest zbyt wiele egzemplarzy zaniedbanych...poczekaj może na ebayu trafi się coś ładnego i wylicytujesz za przyzwoita kase i stan będzie dużo lepszy.
Tak, bo Niemiec/Włoch/Francuz/Holender (itd.) "gupi" i sprzeda sprawny samochód za grosze, by Polakowi zadośćuczynić, a Polak będzie przechwalał się sąsiadom jaką to igłę za pół ceny przywiózł i Niemca "wydymał" (przepraszam za określenie).
Naprawdę wszystko trzeba zaszufladkować i zgeneralizować? Pooglądajcie trochę aut i mówicie o konkretnych egzemplarzach, w konkretnych pieniądzach i o konkretnej historii, a nie rzucajcie tylko sloganów 'droga w utrzymaniu' , 'trza dołożyć trzy razy tyle', 'bita bo klapa odstaje' itd., bo pozycja "zza klawiatury" nijak się ma do rzeczywistości.
Zgadzam się z Grześkiem- porządnych aut miłośnicy nie sprzedają, chyba, że ma to jakieś uzasadnienie ekonomiczne/rodzinne/finansowe czy zwyczajnie auto się znudzi.. Ja np. swoja jeżdżę trzeci rok i nawet się nie zastanawiam "za ile bym puścił", samochody nie są najważniejsze w życiu, ale są tylko rzeczą- mają służyć człowiekowi, a jak się spisują w 100%- to się nie narzeka. Stanu technicznego się wstydzić nie muszę, ale auto nie wisi na allegro za 2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14...czy ileśtam tysięcy- po prostu jeździ. I może właśnie dlatego, że kupiłem je bez użycia do tego internetu i 'rad'.