Tydzień temu zrobiony był cały serwis klimatyzacji. Wypompowanie czynnika (było 500g), sprawdzenie szczelności układu ze skutkiem pozytywnym, ponowne wpompowanie czynnika w ilości zalecanej przez producenta (800g). Poza tym wymieniono dwa zaworki króćców napełniania (z jednego wydobywały się niewielkie bąbelki, drugi profilaktycznie). Sprężarka się załącza, podbija ciśnienie do 2 barów (z tego co pamiętam, serwisant mówił że sprężarka jest w dobrym stanie), wentylatory przy chłodnicy pracują. Z nawiewów leci chłodne powietrze, ale nie zimne. Przy dzisiejszej temperaturze w cieniu jest w stanie schłodzić wnętrze, ale na słońcu jest odczuwalnie cieplej. Klimatyzacja automatyczna ustawiona w pozycji LOW. Z tego co dziś sam byłem w stanie sprawdzić to jeden przewód idący do nagrzewnicy jest zimny (osadza się na nim wilgoć, drugi ma temperaturę otoczenia (nie robi się gorący).
Po głebszy sprawdzeniu wyszły dodatkowe rzeczy:
Po włączeniu klimatyzacji temperatura nawiewu spada do wartości 8-9 st.C, by później wzrosnąć do 14-18 st.C i w tych granicach się utrzymuje. Po wyłączenie klimatyzacji, odczekaniu chwili i ponownym włączeniu sytuacja się powtarza - temperatura spada do ponad 8 stopni a później rośnie.
Po stronie niskiego ciśnienia utrzymują się 2 bary cały czas, po stronie wysokiego - ciśnienie rośnie do 15-16 barów, sprężarka się wyłącza, poniżej 10 barów znów zaczyna pracować.
Miał ktoś podobny problem? Każda sugestia jest mile widziana
![ok2 : ok2 :](./images/smilies/ok2.gif)
pozdrowienia.