Ważne co się pisze a nie gdzie."aro" pisze:Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ale dziękuję i pozdrawiam.
Moderator: stabraf
Ważne co się pisze a nie gdzie."aro" pisze:Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
I kupno jak zawsze wychwalanego przez pisma motoryzacyjne pod niebiosa vw"psadow2" pisze:Marcin zapomniałeś już jak Ci padło sprzęgło ?
`
Do pazi i kartonik - ja wytrzymałem tylko 3 miesiące z Lancią - polecam sprzedaż
Chyba sam nie czytasz tego co piszesz Widze, że ktoś zrobił z tym już porządek. Po co zaśmiecac dział Porady Techniczne jak z nimi nie ma to nic wspólnego. Radze jeszcze raz zastanowic się gdzie umieszczac tego typu posty."pazi" pisze:Ważne co się pisze a nie gdzie."aro" pisze:Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ale dziękuję i pozdrawiam.
No to niewiele było Tobie dane widzieć"kaeres" pisze: Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
jam ci to, nie chwalac sie, sprawil. Oczywiscie bez zadnego komentarza wzgledem smieciarza, bo zaraz byloby kwekanie o sekowaniu nieprawomyslnych pogladow. Byl to blad pozwalajacy formulowac absurdalne opinie w rodzaju "nie wazne gdzie"."aro" pisze:Chyba sam nie czytasz tego co piszesz Widze, że ktoś zrobił z tym już porządek. Po co zaśmiecac dział Porady Techniczne jak z nimi nie ma to nic wspólnego. Radze jeszcze raz zastanowic się gdzie umieszczac tego typu posty."pazi" pisze:Ważne co się pisze a nie gdzie."aro" pisze:Jak chcesz się już tak bardzo wypowiadac, to proponuje najpierw przeczytac regulamin forum i pisac w odpowiednim dziale
Ale dziękuję i pozdrawiam.
witam,nie wiele w życiu widziałeś,mój szwagier w golfa wpakował tyle kasy ze szkoda o tym pisac,ja od 20lat kulam tylko fiatami,a obecnie lybrą i sobie chwale.wydaje mi sie ze niektórzy kupli zajechane trupy i stąd te problemy"kaeres" pisze:Przecież wiedziałeś, że bierzesz włocha."pazi" pisze:Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
Wszystkie włoskie auta pomagają jak już wspomniałeś w zawieraniu znajomości.
I żart
"Dlaczego kierowcy lanci/fiatów/alf nie pozdrawiają się na drodze ?
- bo widzieli się rano u swojego mechanika"
jest prawdą.
Zawaliłeś sprawę na starcie bo miałeś kupić VW lub Opla.
Ja jeszcze nie widziałem zepsutego Passata czy Vectry.
Opisuj na bieżąco co Ci siada to będę porównywał ze swoimi naprawami nigdy się nie kończącymi.
I powiadam Ci, nie ważne są naprawy co tydzień. Ważne czym się jeździ.
Poza tym, życzę szerokości.
Wiesz, Twoją wcześniejszą wypowiedź można było zrozumieć że problem miałeś przynajmnie ze dwa razy w tygodniu"chojnas81" pisze:Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
Świetny tekst! I wydaje mi się, że nic złego w nim nie ma. Bo niektórzy jakoś tak się troszkę oburzyli"pazi" pisze:Lybra to dobre auto ale najpierw trzeba je naprawić.
Wentylator,czujka,stycznik,guzik,sprzgło,radio,siłownik,wydech,wycieraczki,kluczyk, itd itd.
Nie wiem dlaczego Lybre mam? Może dlatego że mam świadomość jak by co że jest drugi samochód gdyby znowu zadowcipkowała Lybra.
Jednak to dobry wóz.Fantastyczny można nawet powiedzieć.
Integruje bardzo ze światem mechaników elektryków.
Pozwala poznać świat części samochodowych w internecie.
Otwiera wiele drzwi sklepów motorycyjnych.
Tak Lybra nie zawiedzie was gwarantuje wam to.
Dzięki Lybrze na przykład możemu sobie tu popisac poznać się.
Auto nie znudzi się zawsze was czymś nowym zaskoczy.
Można by powiedzieć włoska niespodzianka.
Każdy model jest inny.I nie chodzi tu o milimetry blacharki ale o duszę tego pojazdu.
Wynalazek ten jest sprytnym ustrojstwe wielu ciekawych rozwiązań technicznych.A przecież nie jeden z nas chciał siedzieć w prototypi czegoś szczególnego.
Okrągłości reflektorów przednich sugeruję koligacje rodzinne z syrenką czy warszawką.Niestety nie.Warszawki czy syrenki nie były tak ciekawymi pojazdami.Nie zaskakiwały aż tak często.
Ja moją Lancie nazwałem kinder niespodzianka.
Udając się z kluczykiem w ręku w jej kierunku zadaję zawsze sobie pytanie.Czym dziś mnie ten wóz zafascynuję.Z kim mnie dziś zapozna.
Czego znowu ciekawego się dowiem o Sobie tak naprawdę.
I po mimo tego że tabletki uspokajające mam w schowku na wyposażeniu stałym niczym koło zapasowe dalej brne w tą przygodę włąską patrząc jak mój sąsiad rano wsiada odpala i odjeżdża czymś rumuńskim.Najciekawsze jest to że zawsze wraca,a Ja niestety nie zawsze.
Tak ale to dobry wóz się okazuję gdy już naprawisz wszystko co można w aucie naprawić.
Da ci to gwarancję że nie rok czy pół ale miesiąc cały pojeździsz sobie jedynie nudno bo nic ciekawego się nie wydaży
Chyba że złapiesz kapcia.
Kończąc ten wywód dodam jedynie że historia końca nie będzie miała.
Chinczycy kupili linie produkcyjną więc części będzie do bólu.
Życzę miłych napraw.
a ja swoją Lybrą po prostu jeżdżę."malinowy" pisze:A ja wiedzialem co bralem, przed kupnem lybry wiedzialem o niej az za duzo. Ale tak nas urzekla (mnie i zone) ze nie moglismy sie oprzec. Kupujac lancie trzeba byc zapalonym majsterkowiczem, ja lubie sobie czasem podlubac, usmarowac sie (srednio co dwa tygodnie) przy naszej kochanej lucynce
no to trochę mi szczena opadła..."chojnas81" pisze:Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
Po jednej opinii oceniasz cały przemysł włoski ?"raczkowski" pisze:no to trochę mi szczena opadła..."chojnas81" pisze:Tak więc, mimo losowego problemu z zapaleniem podczas mrozów (przez zimę może 4 razy nie zapalił),
4 razy to chyba dużo, co?
zakochałem się lybrze, chciałem kupić, ale porównując to z moją 15 letnią mazdą 323F (zawsze zapaliła, nawet w zimie stulecia cztery lata temu, -35 C na dworze), lanosem (zawsze pali, nigdy nie było problemów, 250 tys. przebiegu i rura ciągle czysta - oleju nie bierze).... chęć mi odchodzi...
...drobiazgi w tych starociach też się jakoś nie psuły (pewnie też dlatego że ich mniej)...
Od skrajnosci w skrajnosc... Ja akceptuje przepalajaca sie zarowke. Ale co miesiac? W prawym, w lewym, postojowa, drogowa, trzeciego stopu... to samo w drugim samochodzie... No litosci...
Ja oczekuje od samochodu, ze jak w zime wsiade do niego to bedzie dzialalo podgrzewanie siedzen. A tak nie jest, bo jakis wloski tuman zaprojektowal wlacznik, ktory dziala tylko 10 razy. I tak mam w obu fotelach. Czy to jest normalne??? Czy taki standard mamy uznac za "nieusterkowosc"???