Miałem nic nie pisać ale napisze bo trochę mnie śmieszy takie podejście do sprawy. Ja zakupiłem moją Lancię w lipcu ub.roku i co najciekawsze niebałem sie tego auta bo prowadzę warsztat samochodowy i nie martwię się o to czy auto sie zepsuje czy nie bo jestem w stanie w razie czego wczesniej zareagowac i naprawiać. Ale w mojej opowieści jest jedno ale. Tym ale jest to, że nic sie nie zepsuło do tej pory poza drobnymi problemami z czujnikiem tempeartury zewnetrznej błahostka opisywana na forum i spalonej świecy żarowej która nie miała wpływu na odpalanie auta nawet przy -20C. To wszystko to pierdoły. Po mojej stronie stoi pewne doświadczenie zatem do zakupu podchodziłem bardzo ostroznie i omijałem auta świeżo sprowadzone bo większości to były włąsnie takie padziochy jakie "chyba ?" mają nasi bohaterowie niektórych postów."chojnas81" pisze:hehe, strasznie sie ubawłem pierwszym postem.
I musze przyznac ze jakbym czytal o sobie
Zacząłem znać się na samochodach no i mam pełno znajomych w sklepach z częściami i wśród mechaników (niektórzy nie lubią jak do nich przyjeżdżam). Dbam o samochód jak mało kto - może potwierdzić żona
Na koniec dodam, że dzięki Lancii powstała w mojej rodzinie nowa tradycja. Wstaję rano i najpierw idę sprawdzić, czy jadę autem, czy autobusem. Samochód co rano ma różne humory. Raz zapali za 3 razem, raz po 3 sekundach kręcenia, raz rozrusznik zakręci 2 razy wolno i 2 razy szybko i zapali, a raz nie zapali. i wtedy szybkie sniadane i do autobusu
Pozdrawiam.
Myślicie że VW (lub szmelcVagen) sie nie psuje? hahaha. Nie ma dnia bez Volksvagena i te dopiero mają kaprysy. A to turbina, brak mocy, dymienie, nie pali lub ciężko, przepływomierz, zawieszenie, elektryka (tak tak) o elektronice nie wspomnę, gnijące chłodnice klimy, i wogóle kombinacje jakie stosuje VW w swoich silnikach i co chwile poprawia, koszmar.
Pozatym jaką elegancja popisał się projektant VW a jaki LANCI. Auto ma cieszyć oko a nie być nudne aż do bólu.
Aha powiem jeszcze że do tej pory jeździłem Citroenami na hydropneumatyce które wiecie jaka mają opinię. Jakoś włącznie przejechałem nimi 250tyś.km bezawaryjnie i nigdy nie było problemu że auto mnnie zawiodlo na drodze.
Pozdrawiam szczęśliwych posiadaczy LANCIKÓW.