Caly czas bylo z nia OK, poniewaz glownie pokonuje trasy po WLKP. to nie mam odniesnienia do stacji benzynowych w calej Polsce.
No i w poniedzialek wypadl mi wyjazd do Sokolowa Podlaskiego.
Tankowanie w Poznaniu na JET i jazda, wszystko w porzadku nic sie nie dzieje. Nastepne tankowanie ORLEN Błonie pod Warszawa i tu zdziwienie nagle wywalil blad sterowania silnikiem i po chwili znikal i tak cala droge z Błoni do Sokołowa. Tam bylem 3 dni wiec jezdzilem i problem podobny.
No nic pomyslalem sobie ze kiepski gaz trafilem przychodzi czwartek tankuje gaz na Orlenie w Sokolowie Podlaskim(wylot na Węgrów) i od tego czasu check swieci sie non stop...poniewaz samochod jedzie to i ja jade z nim. Gaz sie konczy tankowanie na stacji miedzy Włocławkiem a Inowrocławiem na stacji pod patronatem Rafinerii Gdańsk do pelna i do domu. Niestety Check nie znika nadal swieci. Juz mnie wczoraj szlak trafil zaczalem przegladac czy to czasem nie sonda Lambda odmowila posluszenstwa i czy nie czekaja mnie koszty dodatkowe, ale rano dzis wstalem poniewaz w zbiorniku gazu byla gdzies 1/3 to mowie zatankuje.
Zatankowalem na prywatnej stacji w Czarnkowie ktora bierze rzekomo paliwa Shella(gaz pewnie skad indziej) i wyobrazcie sobie ze po przejechaniu 3 km check zniknal.
Moje pytanie jest takie czy i wy macie podobne doswiadczenia jesli chodzi o tankowanie gazu w roznych miejscach w Polsce???
Ja zazwyczaj tankuje w Czarnkowie albo na stacji Shella w Obornikach Wlkp. albo na Orlenie pod Poznaniem.
Gdy jezdzilem do Warszawy to tankowalem za Strykowem na Orlenie.
Nigdy nic wczesniej podobnego mi sie nie przytrafilo.
Dlatego moze warto opisac takie sytuacje i podawac takie stacje benzynowe na glownych trasach gdzie jednak cos z tym gazem dzieje sie niedobrego.
Byc moze ze to jest jednorazowa sytuacja wynikajaca nie wiadomo z czego...licze na sugestie i ciekawe podpowiedzi...
