Jestem!
Jestem, by podziękować wszystkim razem i każdemu z osobna za przybycie i wspólną zabawę - za dalsze tworzenie rodzinno-lanciowej atmosfery
Wszystkim dorosłym za wyrozumiałość do naszych rozbrykanych dzieciaków (zwłaszcza tym, którzy nie mają jeszcze własnych doświadczeń)
A dzieciakom (a w zasadzie naszym kochanym dziewczynkom - młodszej Wiktorii, Julci, Jagódce, starszej Wiktorii i Madzi) za inwencję twórczą w przygotowywaniu "dyplomów i dodatków" oraz specjalnych pokazów (rodzice przekażą

)
I w kolejności przybycia:
Moni (Monika SW) - za cierpliwe znoszenie bycia najukochańszą ciocią zlotową
Michałowi (Lybra SW) - za pomoc w transporcie z Krakowa do Rabki, za dzielne trzymanie się z nami do późnych godzin nocnych (wręcz pokonywanie własnych granic w tym względzie

) i nieomal już obiecaną pogadankę na temat właściwego wychowywania dzieci
Agatce "bufiowej" za krojenie i piękne ułożenie wszystkich słodkości oraz owoców i że mimo to nie czuła się wykorzystana

,
Rafałowi bufiemu - za przybliżenie nam historii powstania karaoke i cudowną konferansjerkę oraz ponadczasowe wykonanie "Białego misia wśród kryształów?, za zabranie prezentów dla dzieciaków z Krzywańca

,
Żanecie (Mrsraketa) za dzielne znoszenie z uśmiechem na ustach przeciwności losu (ach ta kapiąca rurka

) - być może za pobicie rekordu najmniejszej liczby godzin przespanych na zlocie (szkoda, że nie zrobiliśmy rankingu)

Pawłowi (mrkura) ? za pomysł na karaoke i pilnowanie tematu, za jak zwykle czadowe tańczenie i ten fantastyczny look wprost po powrocie z wyprawy z bikerem

,
Ani (kojota) ? za przepiękne wykonanie kilku utworów, za niepogniewanie się na mnie za rozłąkę z jej aniołem przy stole w sobotni wieczór

,
Darkowi XTX ? za chęć zabawy do samego końca, a nawet dłużej, za żarty i rozmowy te na serio, za program do karaoke

,
Marzence bikera za wspólne tany, które zaowocowały naszym autorskim układem choreograficznym

,
Marcinowi (biker) za przyjazd Mansona do Rabki i wprowadzanie mnie w tajniki jego ulubionej muzyki, za wspólne tańce ? te hardcorowe i te delikatne z milionem obrotów

,
Całej powyższej ekipie za piątkowy wieczór i noc nieomal do rana ? po prostu za PIĘKNY DZIEŃ
A następnie:
Faraonowi ? ?za urwanie się z kolonii?, by nawiedzić nas choć na pół dnia i to w towarzystwie trzech miłych pań

,
Agnieszce ?bulikowej? za rockowe ?densy?

,
Marcinowi (buli2k3) za najlepszy męski taniec na matach w rytmie ?a little bit of ecstasy?

,
Jadzi (żonie jaro 1959) ? za umilanie spaceru po Rabce ciekawymi opowieściami

,
Jarkowi (jaro1959) za to, że pokazał, że jednak można się oprzeć bufiemu (i wystarczyło mu jedno stanowcze NO) ? a w piątek nie było przeproś ?musieli śpiewać wszyscy (a za to akurat bufiemu nie dziękuję)

,
Karolinie i Bartkowi (bichon) ? że znaleźli czas, by przybyć choć do Chabówki

,
Gosieńce i Arturowi (artjas) za powiększanie lanciowej rodzinki (choć to nie za sprawą Rabki), a tak na serio ? Gosi za jej uroczy śmiech (od razu z przeprosinami raz jeszcze za te strzelające balony), za ?dwuosobowy? (dobrze zakładam?) taniec na jednej macie, Artjasowi za równie miły dla oka pokaz tańca jak w wykonaniu ?bulika? i ?przypowieść o zagubionej muzyce ze słynnego magicznego pena?, a także super instruktaż dla Gosi koguta jak dobrze wypaść na zajęciach w niedzielę po imprezie (?na zgubiony długopis?)

Mirowi ? że wpadł choć na chwilę z przeprosinami, że zgubiłam go w akcji

,
I wreszcie ostatnim przybyłym w sobotę:
Gosi koguta- za przyjazd mimo nie sprzyjających okoliczności naukowych

,
Mirkowi (kogut) za przekabacenie Gosieńki do przyjazdu i kawały- te ?z pokazywaniem? zwłaszcza
Ostatniemu gościowi przybyłemu w niedzielę
Wojtkowi zwanemu onegdaj Krzysztofem, czyli cocoonowi za to, że uznał że warto do nas zajrzeć choćby w niedzielę i wyciągnięcie wujka z łóżka
A właśnie!
Jeszcze wujkowi za to, że mnie w ogóle do Rabki zabrał

:D
Wszystkim jeszcze raz za całą serdeczność, uśmiechy oraz za cierpliwość do mnie i mojego ględzenia
A ponieważ zawsze może być lepiej, mimo wszystkich ciepłych słów, za które bardzo dziękuję, proszę Was kochani również o zgłaszanie pomysłów, co można było zrobić lub nie robić, żeby było nam jeszcze lepiej. Bo zostało ze składkowego kilka butelek napojów i trzeba będzie na wiosnę następny zlocik skręcić.
PS. ...a nogi ciotki dziękują samej ciotce, że trudno im chodzić, co dla niej samej objawia się trochę boleśnie, a dla osób postronnych wręcz przeciwnie... Widok mojej osoby sprawił dziś w pracy innym wiele radości (na szczęście koleżanka z pokoju po intensywnym fitnesie kuśtyka podobnie

)