My już szczęśliwie w domciu.
Dzięki za fajny zlot, odpoczęliśmy sobie świetnie.
Ekip i aut było sporo, szkoda, że z LKP tylko cztery

No i śmakoś tak się złożyło, że tym razem było zatrzęsienie dzieciaków
Na wstępie przywitała nas z piedestału jakaś wysoka figura, wyfraczona, czerwony kozaczki (hehe), ani chybi prezes jakiś, w towarzystwie towarzystwa...
komitet powitalny.jpg
Jak widać miłośnicy Gizewa niekoniecznie (jeszcze?

) jeżdżą Lanciami. Zresztą do jednej transakcji motoryzacyjnej o małe co by doszło (Rafako był na miejscu, co gwarantowało jej profesjonalizm

)
O mały włos doszłoby do podrywu "na furę" pośród (bardzo)małolatów, ale został on w porę wykryty przez przyzwoitki

W zamian przeprowadzono trening przed dzisiejszym finałem euro...
prefinał euro.jpg
Innym zabawom też nie było końca - tu taniec kulawego mustanga w miasteczku z dzikiego zachodu.
taniec kulawego mustanga.jpg
Ku rozpaczy fundatorów wachy, napad na bank się nie udał, szeryf czuwał.
Niektórzy więc przesiedli się na mniejsze moce...
napęd 1KM.jpg
wesołe łobuzy.jpg
A inni obskoczyli urodziwą indiańską karą klaczkę
indianka na qńu.jpg
A szef tego interesu odjechał w kierunku zachodzącego słońca...
w kierunku.jpg
A na cześć tego pana z małżonką, w podziękowaniu za świetną organizację i miłą atmosferę należy się co najmniej potrójna salwa armatnia!
armatura.jpg
Wyjeżdżając tym razem zamiast komitetu były wiwatujące tłumy....
nieutulony w żalu komitet pożegnalny.....jpg
P.S. Miło było poznać parę MiniMy pośród zlotowej braci. Do zobaczenia na następnych zlotach!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.