jaro1959 pisze:Jak pisze Dudi, jeśli nie bierze oleju to do oporu można jeździć na syntetyku.
A jak bierze - to już nie można??? A, minerała nie będzie brał? Skucha - będzie brał tak samo, bo zapominasz o lepkości oleju. Mało tego - są syntetyki, których będzie brał mniej, bo lepkość w 100 st. ma np. 19 mm^2/s lub nawet ponad 20, co dla oleju mineralnego jest wartością nieosiągalną; a więc tworzy grubszy film olejowy i przecieki przez pierścienie czy uszczelniacze zaworowe jest mniejsze. Odparowanie też będzie na mniejszym poziomie. Bo co rozumiemy poprzez: "silnik bierze olej"? Ano, jego ubytki. A ubytki powstają na jakiej drodze? Ważne pytanie; przecieki na uszczelniaczach zaworowych (tu stosowanie mineralnego, szczególnie gówna z Lidla to strzał w kolano, bo olej ten spalając się na grzybku zaworowym powoduje jego zasyfienie bardzo skutecznie utrudniając napełnianie cylindra, nie mówiąc o opróżnianiu. Kolejna przyczyna - przecieki na pierścieniach: jak nie duże, to jedyny ratunek w "gęstszym oleju". Co robimy w takim przypadku? "Panie, minerał trza lać". W tym stwierdzeniu jest ziarenko prawdy; pomaga olej o większej lepkości w wysokiej temperaturze. Tyle tylko, że są oleje syntetyczne, które te wartości mają zdecydowanie wyższe niż oleje mineralne. Kolejna przyczyna ubywania oleum to wycieki poprzez uszczelnienia. Ale tu dylemat: jak pisałem wcześniej, oleje syntetyczne ze względu na swój skład chemiczny nieszczególnie dobrze mogą wpływać na niektóre materiały z których są robione uszczelnienia. O ile w nowoczesnych silnikach ten problem nie istnieje, bo dobór materiałów na uszczelnienia został przewidziany pod kątem olei msyntetycznych na etapie projektowania silnika, o tyle w starszych generacjach silników może, powtarzam może a nie musi powodować wycieki. Silnik się poci - "fachofffiec" powie - Panie, zalałeś silnik syntetykiem, to wypłukał syf i dlatego się leje. TOTALNA bzdura. Wypłukanie syfu może zrobić silnikowi WYŁĄCZNIE lepiej, bo poprawia jego chłodzenie, uwalnia pierścienie, czyści magistralę olejową. A wycieki - jeśli powstają - są wynikiem złego doboru oleju do konkretnego silnika. Oleje mineralne - wbrew obiegowej opinii - mają dużo więcej dodatków czyszczących, bo powodują same z siebie większe zasyfienie silnika. I ostatnia przyczyna ubywania oleju z silnika - to straty poprzez odparowanie. Niestety - oleje mineralne przegrywają tu z olejami syntetycznymi. Czyli kolejny przykład na to, żeby jednak dalej stosować olej syntetyczny (mam tu na myśli również dobre oleje HC). Tylko należy zwracać uwagę, aby olej był właściwie dobrany do silnika. Ester 0W-30, szczególnie o bardzo niskim HTHS, czyli jakiś "bardzo Energy Conserving" rodem z nowych motorów Forda w Poldku to rzeczywiście kiepski pomysł, ale dobry HC zagwarantuje nam przebieg minimum dwukrotnie większy od standardowego.
Oczywiście, w zajechanym silniku jest to już całkowicie bez różnicy.
JEDYNA przesłanka za stosowaniem w zarżniętym silniku minerała - to kasa. Jak bierze chore ilości oleju, to poprostu szkoda kasiory na olej za 30-50 plnów litr.
Jak kupiłem BXa, to jeżdżony był na gównianym oleju mineralnym, z bazy grupy I, czyli totalny syf. Brał sobie jakoweś 1,5 literka na 8 kkm, bo co tyle olej wymieniam. Teraz jeździ na synetyku a raczej "technologii syntetycznej" czyli HC
i oleju nie bierze. A nakulane ma jakieś pół bańki. No comments.