Lancia Klub Polska

Panowie mam problem tzn przyjechałem się po wertepach i lybra stanęła. Na początek wyświetlacz zaczął szaleć migał. Później kontrolka od ręcznego i ABS się zapaliła. Na koniec auto stanęło, zgasło. Oczywiście odpalić nie chce. I stoję jak ten idiota na poboczu. Hol będzie ale gdzie problemu szukać?

u mnie kolego też abs + ręczny się czasem pali ale wiem, że pompa wyzionęła ducha....ja jeżdżę normalnie wiec to chyba nie powód do postoju....

akumulator sprawdź i mase

Masa na karoserię w którym miejscu jest?
Akumulator odłączałem ale w zasadzie tylko plus odpiąłem. Nic to nie dało.
Po przekręceniu kluczyka na pozycję start czyli na rozruch jedynie co to wyświetlacz wariuje (pasy się pojawiają a następnie pokazują sie stacje radia lecz nic nie mogę zrobić). Kompletnie nie reaguje. Ręczny i ABS się cały czas świecą.

wariacje będą wtedy gdy jest zbyt niskie napiecie w w aku -jeździłeś po dziurach może ma zwarcie akumulator i tez będą cuda

Uwagi Grosa nie dawały mi spokoju przez cały wieczór i nad ranem przed 6 poszedłem sprawdzić mase akumulatora. Przeczyscilem kleme i auto zapalilo od strzała. Wszystkie niepotrzebne kontrolki pogasly.
Dziękuję Gros za chęć udzielenia pomocy i celną podpowiedź.
Dobre piwo się należy.
Dzięki i pozdrawiam

Problem powrócił tak że grubsza sprawa. Po wizycie u elektryka opisze co i jak było.

A tak na marginesie proszę o racjonalne wyjaśnienie zmiany tytułu mojego posta. Że szyk był zły, ok to mogę zrozumieć ale "wpadnięcie w dziurę" jest z lekka przekłamaniem. A może moderator za mną jechał i widział lepiej drogę?
Jeszcze trochę a zmieniane będę miał treści wypowiedzi. Czy aby o to chodzi na forach publicznych?

Podpinam się pod temat by podzielić się nabytym doświadczeniem. Moja Lybra 2.0 automat w czasie podróży odmówiła odpalenia na parkingu - wyświetlały się błędy m.in. skrzyni i silnika. Po odpięciu (5 minut) i założeniu klemy (-) odpaliła i dojechała do domu. W garażu już nie odpaliła (nie kręcił rozrusznik,błędy j.w.), na lawecie pojechała do warsztatu. Tam po podpięciu wszelkich możliwych programów i komputerów nie wyszło nic. Po poszukiwaniach okazało się, że winny był kabel podający masę, który wyglądał dobrze a w środku był lekko ułamany i raz podawał masę a raz nie. Po wymianie kabla wszystko wróciło do normy.

Usterka usunięta. Przyczyną zamieszczenia był alternator a dokładniej uszkodzony wirnik alternatora.