a ja polecam montaz vakuometru, czyli wskaznika podcisnienia w kolektorze ssacym.
Po otwarciu przepustnicy do okolo 75% lub wiecej ECU pomija sygnal z sondy lambda. Wtryski zaczynaja lac tyle ile moga.
Zasadniczo czesto przyczyna sporego spalania jest jazda na zbyt niskich obrotach. ECU rowniez spradza jaka wartosc ma podcisnienie w kolektorze ssacym. Czestym bledem jest jezdzenie w obrotach zbyt niskich. Kazde mocniejsze wcisniecie gazu powduje efekt lania sie paliwa jak z kranu. ECU widzi duze otwarcie przepustnicy (czujnik polozeniu przepustnicy), uklad zaplonowy widzi duze podcisnienie (cofanie zaplonu w celu unikniecia spalania stukowego) a do tego dochodza ciagle niskie obroty silnika (czujnik polozenia walu). Dla ECU oznacza to, ze kierowca chce szybko przyspieszyc a wiec dolewa paliwa ile sie da. Tyle, ze czesto nie przynosi to skutku. Wyraznie widac to gdy np na 4 biegu chcemy przyspieszyc od 2000RPM do konca obrotomierza. Co robimy? gaz w podloge
Doskonale widac kiedy silnik "lapie oddech". Najczesciej do pewnego wyraznego momentu nie dzieje sie nic. Silnik ospale wchodzi na obroty, samochod "mulasto" przyspiesza. Potem nastepuje wyrazny "kop" i pozniej czuc utrate mocy. Wlasnie ta faza niskich obrotw generuje olbrzymie spalanie.
Po co wiec vakuometr?
Otoz na jego podstawie da sie zaobserowac do jakiego stopnia oplaca sie uchylac przepustnice. Cala sztuka polega na tym aby tak dobrac aktualne przelozenie i polozenie pedalu przyspieszenia aby silnik pracowal na jak najnizszym podcisnieniu. Widac czesto wyraznie, ze czasami nie ma sensu cisnac gazu w podloge, nawet jesli lekko odpusci to samochod przyspiesza tak samo dynamicznie.
Najczesciej wtedy widac tez, ze najlepszy jest zakres srednich obrotow (od okolo 3000RPM do 4500RPM). Samochod przyspesza wtedy dynamicznie i to bez wciskania gazu do podlogi.
Czesto widac, ze ludzie staraja sie rozpedzic samochod najszybciej jak to mozliwe do predkosci pozwalajacej wrzucic piaty bieg i apotem zostaja na nim tak dlugo jak to mozliwe. Nie tedy droga. Czesto nizszy bieg i wyzsza predkosc obrotwa, ale siagnieta mniejszym uchyleniem przepustnicy jest sporo ekonomiczniejsza niz bieg wyzszy, niskie obroty i gaz niemal w podlodze.
Kolejna fajna sprawa jest uzytkowanie vakuometru na trasie. Jadac ze stala predkoscia tak dlugo odpuszczamy gaz osiagniemy najnizsze mozliwe podcisnienie bez utraty predkosci. Wydaje sie to byc smieszne, ale na dluzszej trasie bez wiekszych problemow zauwazymy roznice. Szczegolnie gdy korekcja polozenia prawej nogi w oparciu o wskazowke wskaznika wejdzie nam w nawyk.
Do tego naturalnie uzywanie silnika do hamowania tak czesto jak to mozliwe.
Posiadanie vakuometru ma jeszcze kilka innych zalet
