Czytam czytam i nadziwić się nie mogę.
Porównanie W202 z Lancią Kappą jest nieporozumieniem. Różna klasa samochodów.
Ale już porównanie Fiatowskiego 2.4JTD do MB 2.9TD to jak porównanie 1.6 FSI VAGa do 1.6 z Poloneza Caro. Dwie całkowicie rózne jednostki, wyprodukowane w całkowicie innym wymiarze czasu. Jezeli chcecie porównywać diesle i ich spalanie, odpychanie się, to trzeba porównać 2.4 JTD i 2.2 CDi - sa to jednostki zbliżone produkcyjnie.
A teraz kilka słów. Jako maniak Mercedesów, którymi woziłem się przez prawie 10 lat oraz były użytkownik Kappy, moge powiedzieć kilka słów.
Mitem jest, że Mercedes skończył się na W124/W201. Produkowano wtedy te samochody dużo bardziej dokładnie niż przytaczany W210, ale E-klasie od samego początku nei można zarzucić nic oprócz użytej EKOLOGICZNEJ farby, która wchodziła w reakcję z blachami. Stąd własnie powiedzenie, że dobrego W210 cięzko było znaleźć już na placu produkcyjnym w Stuttgarcie. Jednak jakością wykonania, kosztem serwisu, komfortem w wersji Elegance i wygłuszeniem niestety ale Lancię przebijał. Miał i nadal ma swoje wady, ale który samochód ich nie ma.
Co do W202 - jeżeli miałbym wybierać pomiędzy tym a Kappą - dla przyjemności z jazdy wybrałbym Kappę - dla oszczędności i zwykłego turlania się wybrałbym W202. Ten samochód nie rozpieszcza, jest mały, słabo u niego z komfortem, a silniki 2.2D (jeszcze nie CDi) to muły, do tego sławetna pompa paliwa Lucasa ...
Problem w tym, że łatwiej kupić zadbaną Lancię, niż nie kulejącego Mercedesa, którego przebiegi na liczniku liczone są na jedno koło. Większość to styrane życiem osobniki, w któe raczej nei warto już inwestować.
A mity o odpadających kołach są po części prawdziwe, ale pracują na nie sami właściciele mercedesów. Ze wzgledu na rozwiązanie Mercededa, dzięki któremu jego średnica skrętu biła na głowę wszystkie samochody, trzeba regularnie doglądać sworzni, któer jak tylko zaczynają "jęczeć" ogłaszają wszem i wobec, że zaraz dotrą do końca swego żywota, a koło pojedzie w przeciwnym kierunku. Jest to element, który można smiało powiedzieć jest jedynym utrzymującym koło na swoim miejscu.
Nie ma co dyskutować. lancia jest sporo tańsza w zakupie i sporo droższa w serwisowaniu, za to daje tą przyjemność, że wyróżnia się w tłumie i przyjemność z jej prowadzenia jest dużo większa niż w standardowym Mercedesie bez polotu