Phedra - dobieram felunie ֍

[dauidek]

Moja szmaragdowa ma tylko zimówki na oryginalnych feluskach. Rozglądam się więc za letnim kompletem.
Z oponkami nie będę szalał. Średnia półka Hankook Ventus Prime3 215/60 R16 99 H XL. Od dawna jeżdżę na tej marce i kropka.

Niestety z faluniami słabo. Nic mi się nie podoba. Najbardziej nie podobają mi się czarne. Chrom połysk mógłby być, ale zastanawiam się też nad kolorem gatunku kameleon.
Czy biorę tylko 7" 5*98 ET27, czy może 6,5" też jest dopuszczalne? A może mogę zaszaleć z ET na 35, albo 40?
Pokazać modele, które znalazłem? A może Wy wiecie o jakimś fajnym modelu?

[mikee72]

Nie ma co kombinować.. oryginalne 16-tki pasują najlepiej

DSC04470.JPG

DSC04471.JPG

DSC04466.JPG

[dauidek]

Czyli odradzasz "ozdabianie" nowymi felgami? Jeździć na jednym komplecie lato/zima i tylko gumę przekładać?

[mikee72]

Co do wyglądu - oryginalne felgi są bardzo dobrze dopasowane do charakteru Phedry,
ale gusta są różne - więc najważniejsze co kto lubi i co mu się podoba

Masz nowe - upragnione auto i wiadomo, że szukasz teraz do niego różnych tańszych i droższych gadżetów.
Moim sugestia - skup się najpierw na stanie technicznym.

Co do dodatkowego kompletu.
Musisz skalkulować - warto mieć drugi zestaw kół, tym bardziej jeśli masz je gdzie trzymać i sam przekładasz.
Trochę zainwestujesz w zakup, ale po iluś tam sezonach zaczniesz już oszczędzać.
Przekładki 2x w roku to teraz ponad 200zł - ale w tym jest wyważenie, które warto robić.
Płatne jest przechowywanie opon u wulkanizatora - dla wygodnych.

Jest jeszcze opcja opon wielosezonowych.
Zakupiłem (po namowie znajomego wulkanizatora) wielosezonowe Imperiale (takie lepsze chińczyki) do Phedry.
Zrobiłem na nich kilka dalekich wyjazdów - w tym na upalną Kretę, do Czarnogóry, w śnieżne góry..
Użytkowo - sprawdzały się naprawdę bardzo dobrze: komfortowe, dobrze trzymały na mokrym, ładnie kleiły śnieg.
Niestety - chyba z powodu wagi auta - szybko się zużyły i po około 40tys km nadawały się na śmietnik.

[dauidek]

Pytam raczej o to, co Wam się podoba, bo ... mi na razie nic.
Nie kalkuluje mi się. Mam gdzie trzymać, ale sam nie zmieniam. No chyba że nagła zmiana pogody i 4h kolejka w vulco, to może wtedy tak.

Do wielosezonówek na razie nie wrócę. Miałem kiedyś i zaniedbałem wyważanie. Ścięło opony i zaczął tak ściągać w prawo, że myślałem, że uszkodziłem ośkę.

[Johnny]

Gusta guściki, standardowo, a zobacz może w temacie Giekso albo Tomzika, z tego co mi się pamięta założyli inne felgi jak oryginalne.

[dauidek]

Gieksowe mi nie leżą. Za to zestaw nr2 Tomzika nawet by pasował. Ten, na których jeździ latem. Może nawet wie, jaki to model.
BTW kolor skóry u Tomzika jest wyczesany

[Tomzik]

Przywołany do tablicy

Moje felgi na lato są od Alfy Romeo GT. Tyle, że to są 17". Mam na nich opony 215/55 R17. Moim zdaniem auto nic nie traci na komforcie, Phedra jest z rodowodu francuzem i raczej dość miękka, zatem ubytek "5" z profila naprawdę nic a nic nie zaszkodził.

Oryginalne felgi w wersji poliftowej, jaką posiadam, mają ET28, zatem kupiłem te od AR z ET35. Uwaga - są też z ET40 o identycznych pozostałych parametrach i wyglądzie.

U mnie i tak to ET35 nie dało rady z przodu i musiałem założyć dystanse 13mm, bo mam z przodu większe zaciski hamulcowe (tył był ok).

Ja wychodzę z założenia, że lepiej kupić używane felgi fabryczne i je odnowić niż kupować nową chińszczyznę i modlić się, żeby to nie pękło. A markowe niefabryczne felgi typu BBS, Enzo czy Borbety kosztują już niewiele mniej niż takie nowe fabryczne z ASO

A co do skórek - dziękuję, dziękuję. Dodam tylko, że 3 lata czekałem na taki egzemplarz na autoscoucie

[dauidek]

W miesiąc najechałem pierwsze 2000km. Smuteczek, bo zgubiłem dekielek oryginalnej alufelgi. Wewnątrz zostały tylko... obklejone dookoła piankowe taśmy dwustronne
Oczywiście go poszukam i dokupię, ale nie jestem pewien, czy poprzedni właściciel dbał o to auto. Może powinienem zdemontować wszystkie i zobaczyć, jak są zamontowane

Tymczasem kontynuuję poszukiwania felgi. Odbijam się od komunikatów, jak poniżej

Dodam, że zaznaczam zazwyczaj minimalną liczbę parametrów, np. model bez silnika, albo rozstaw śrub i średnicę, ale bez podanej szerokości...

[Tomzik]

Do Twoich felg to chociaż czasem można znaleźć używane dekle. Do moich nie ma szans.

[dauidek]

Z braku laku...
w sumie to żadna mi się nie podoba, ale czas coś kupić. Chcę mieć 16" i nowe.

[Tomzik]

Upierasz się na nowe - Twoja sprawa Ale za 1500 czy 2000zł nie kupisz nic markowego. Chyba, że masz 5-6 tysięcy, żeby kupić coś, pod czym podpisuje się producent.

Za +- 2000zł znacznie bezpieczniejszą opcją jest zakup felg używanych, które wyjeżdżały z fabryki na jakimś aucie i powierzenie ich dobremu warsztatowi do kompleksowej odnowy. Przynajmniej wiadomo, że nie pękną jak porcelana podczas jazdy, bo pod nimi kiedyś podpisał się producent auta. Ale - zrobisz jak zechcesz

A z powyższych propozycji ciężko mi wybrać, bo każda imo wygląda całkiem spoko. Ale faworytami chyba są 1 i 3

[ktoś ŁDZ]

Do mnie przemawiają nr 1. Ale wiadomo, tutaj już wchodzi gust. Wybierz te które się Tobie najbardziej podobają, wtedy będziesz bankowo zadowolony.

Wysłane z mojego telefonA

[dauidek]

Pękanie felg to jakaś urban legend. Nigdy nie słyszałem, żeby kogoś to spotkało. A żelastwo, które obtłukło już setki tysięcy kilometrów dróg nie będzie miało kosmicznej wytrzymałości legendarnego montażu fabrycznego. Znalazłem jeden model, który jest podobny do wyżej wymienionego Brock/RC design i ma homologację ECE + 3lata gw. Niżej jako Dezent.
Choć znalazłem trzy modele, które nawet mi się podobają. GMP Italia, choć pierwotnie odrzucałem czarny. Japan Racing, ale boję się brać felgi wierconej pod wymiar, bo jest niezwracalna i Avus, który jest najdroższy w całej stawce.

[Tomzik]

Avus najlepszy.

Co do wytrzymałości to ja obstawiam przy swoim