Lancia Klub Polska

Cześć, objaw jest taki, że po przekręceniu kluczyka żarzy się kontrolka ładowania. Pozostałem kontrolki palą się normalnie . Po przekręceniu kluczyka w pozycje rozruchu słychać tylko pyknięcie a kontrolka od ładowania z żarzącej zapala się normalnym światłem . Samochodu nie da się uruchomić, bo rozrusznik nie kręci. Akumulator sprawny. Gdzie szukać przyczyny? Dodam, że tuż przed zaistniałą sytuacją w czasie jazdy, zauważyłem zapalenie się na moment kontrolki ładowania i wyższe obroty silnika na biegu jałowym.

Pyknięcie przekaźnika czy włącznika elektromagnetycznego na rozruszniku?
Akumulator ok., bo moze wszystko przez ten brak ładowania?

Odpalił bez problemu i przejechałem nim 500m. Jak wyłączyłem i chciałem ponownie uruchomić pojawił się ten problem. Masa silnika jest. Sprawdzałem osobnym kablem od aku.

Tak czy owak sprawdź na 100% akumulator w pierwszej kolejności.
Też kiedyś miałem taką przygodę, wszystko normalnie a jak zgasiłem przed zamkniętym przejazdem kolejowym to już nie odpaliłem-aku dostał jakiejś wewnętrznej przerwy czy coś w tym stylu...

Niebawem sprawdzę aku. Teoretycznie radio gra, nawiewy pracują, światła są......tylko ta dziwnie świrująca kontrolka od ładowania, no i brak możliwości uruchomienia. Pyka elektromagnes na rozruszniku w pozycji start i wtedy kontrolka od ładowania świeci się normalnie. W pozycji zapłon znów się żarzy.

Może przy rozruszniku jakiś niekontakt na tej dużej śrubie/nakrętce choć dostęp tam słaby,bo można by na krótko sprawdzić rozrusznik...

Jeśli pyka elektromagnes to mozliwe są 3 opcje:
-slaby aku
-uszkodzony rozrusznik
-coś nie tak z kablami/połączeniami wysokoprądowymi

Po czym stwierdziłeś że akumulator ok? Sugeruje zmierzyć sobie na początek napięcie na zaciskach oraz jak masz możliwość w chwili "kręcenia" lub jak kto woli zapłon na start - tu się przydaje pomocnik lub dłuższe kable do multimetru.

Sprawny naładowany akumulator powinien mieć napięcie w spoczynku w przedziale 12,6 - 13 V. Na bidę 12,4-12,2 ale oznacza to że jest już nie doładowany. Wszytko poniżej 12 V to dramat. W momencie kręcenia rozrusznikiem napięcie dla naładowanego akumulatora nie powinno spadać poniżej 10 V a mile widziane wartości w przedziale 10,5 - 11 V i więcej. Wszystko zależy do mocy rozrusznika, pojemności i wydatku prądowego akumulatora oraz czym kręcimy (typ i pojemność silnika). To co podaję to dla większości silników z osobówek i to tez z nie przesadnie wielkimi jednostkami.

Jeśli jesteś pewien ze aku ok. naładowany i gotowy to jak kolega wyżej pisze trzeba sprawdzić zasilanie rozrusznika + i masę oraz jak to nie pomorze sam rozrusznik. Rozrusznik sprawdzić na stole bardzo porsto. Masa na obudowę + w miejsce gdzie oryginalnie przygrodzi gruby zasilający i małym kablem + zwierasz na mały bolec - tam gdzie idzie przewód wyzwalający - z zapłonu.

Tu nawet kiedyś taki filmik poczyniłem: https://youtu.be/FBYabQck8y4

Jak zębatka idzie do przodu i ochoczo się kreci, jak by chciała wystartować z obudowy powinno być ok. Ma wszystko łanie iść bez z zgrzytów. Zgrzyty oznaczały by wypracowanie tuleje ślizgowe, zaś zgrzyt na gdy rozrusznik jest na skrzyni i silnik zaskoczy że trzeba już powoli przyglądać się bedixowi. Gdy zębatka kreci się ospale bez werwy może to oznaczać słabe przejście na styczniku lub wydarty komutator lub kończące się szczotki. Uszkodzone uzwojenie raczej rzadki temat.

Mi niedawno padł rozrusznik w lybrze (co prawda benzyna 2.0), z takimi samymi objawami. Zwiesiły się szczotki, po puknięciu w rozrusznik odpalił, ale nie kusiłem więcej losu i oddałem rozrusznik do regeneracji.

Akumulator podmieniłem. Objaw ten sam. Jutro odstawiam go do elektryka. Dam znać w czym był problem. Dzięki za sugestie

Kostka stacyjki do przeglądu.

Lybra odebrana z warsztatu. Powód awarii, zwarcie instalacji elektrycznej. Z tego co wnioskuję w rozmowie z elektrykiem, przyczyna zaistniała dużo wcześniej ( rozrusznik kręcił wolniej a czasami jakby brakowało mu prądu ). W końcu doszło do zwarcia instalacji na dobre. Sam rozrusznik i alternator były i są sprawne. Dobrze, że w sumie tak się skończyło, bo groziło pożarem. Dzięki raz jeszcze za sugestie.