Lancia Klub Polska

Od pewnego czasu (chyba nawet od chwili zakupu) mam zagwozdkę z tylnymi hamulcami. Nie hamują/bardzo słabo hamują - ani ręczny ani hydrauliczny. Na początek wymieniłem linki hamulcowe (i słusznie, bo ani drgnęły w pancerzach). Na ręcznym zaczęło hamować prawe koło, ale lewe nadal nie było hamowane - sprawdzone w zakrętach . Dodatkowo prawy zacisk trzyma tarczę podczas jazdy, nagrzewa się nawet felga. Wymieniłem też przewody hamulcowe elastyczne przy obu zaciskach, założyłem nowe tarcze i klocki, znowu wymieniłem linki (minął pewien czas, a mają okrutnie małą żywotność), podmieniałem zaciski na inne, używane, i nadal nie mam hamulców. W akcie desperacji wywaliłem korektor siły hamowania, a wczoraj zamontowałem nowiutkie zaciski - na obie strony. Linki hamulcowe są ruchome, na dźwigni ręcznego (w kabinie) ustawiony duży luz. Nadal nie mam hamulców, jedynie prawy zacisk próbuje hamować (ręczny), ale zakleszcza się podczas jazdy. Ogólnie można nie spuszczać dźwigni ręcznego i jechać.
Dodam, że metalowe przewody hydrauliczne były sztukowane, ale płyn hamulcowy do zacisków się przedostaje, a układ jest odpowietrzony.
Macie jakieś pomysły o co chodzi?

Tłoczki się wysuwają z zacisków po naciśnięciu pedału hamulca (i w miarę równo po obu stronach)?
W tłoczkach jest tam samoregulacja i do działania ręcznego potrzebne jest kilkukrotne uzycie hamulca hydraulicznego.
ABS działa poprawnie?
Te zaciski nowe to jakieś zamienniki czy oryginały?

Tłoczki wysuwają się; ręczny zaciągany wielokrotnie.
ABS nie wywala błędu, przy ostrzejszym hamowaniu działa jak należy, ale przy jeździe do przodu pewnie działa tylko na przednie koła, więc trudno powiedzieć, czy na tył działa poprawnie.
Nowe zaciski to GT Bergmann.

Zapomniałem napisać, że przy prawym kole zużyciu ulega przede wszystkim klocek znajdujący się bliżej osi podłużnej pojazdu. Zastanawiam się, czy aby nie miał zbyt ciasno w jarzmie (wydaje mi się, że jest ok). Ale i tak nie chce hamować mocniej.

Jutro odłączę linki od zacisków i zobaczę, czy coś się zmieni.

Tylko nie chodzi o wielokrotne zaciskanie ręcznego a o kilkukrotne hamowanie pedałem (oczywiście przy sprawnym układzie).
Co do nierównomiernego zużycia klocków-prowadnice zacisków luźno się przesuwają?
Ogólnie tył nieco słabiej hamuje niż przód ale jak ominąłeś korektor to na luźnym gruncie (szutr czy droga gruntowa) coś tam powinno blokować i działać ABS a ręczny to tyłem zamiata na takiej drodze...

Jak wszystko ok. to chyba pozostaje pomiar ciśnienia w tylnych zaciskach i czy jest równe na obu stronach albo na ślepo podmiana części-została sama pompa hamulcowa oraz pompa ABS

Jeśli chodzi o linki to przy zwolnionym ręcznym to dźwignia w zacisku ma się opierać na zderzaku...
Pewnie jak odłączysz to grzanie minie

Tak, pedałem też . Tłoczki wysunięte, oparte na klockach.
Co do tego klocka bardzo zużytego, który to pewnie jest odpowiedzialny za przyhamowanie tarczy podczas jazdy, to zaczynam mieć wątpliwości. Niby się przesuwa w jarzmie, ale diabeł tkwi w szczegółach... Prowadnice przesuwają się aż miło.
Obydwie pompy mam, ale wolałbym nie ruszać. Trop wydaje się być słuszny - może faktycznie pompa hamulcowa przepuszcza... Tylko dlaczego ręczny też nie działa?

Najpierw sprawdź czy po odłączeniu linek ustanie grzanie a może i zasadniczy się naprawi

Linki miały duży luz na dźwigniach zacisków; odpiąłem je dla pewności. Nic się nie zmieniło, prawa tarcza nagrzewa się, lewa natomiast nie nagrzewa się. Luz klocków hamulcowych w obydwu jarzmach podobny, a zaciski można zdjąć i założyć bez problemów. Raczej nie ma wyczuwalnego luzu na prowadnicach przy zamontowanych zaciskach.
Wygląda to jakby utrzymywało się ciśnienie w układzie hamulcowym. Z drugiej strony łatwość montażu zdjętego zacisku sugeruje, że jednak nie ma podwyższonego ciśnienia - niestety, sprawdzałem przy wyłączonym silniku (ale na wyłączonym silniku podczas obracania kołami czuć większy opór na prawym kole).

No to jakby nie patrzeć sugeruje że jarzmo/zacisk gdzieś się blokuje.

Przyszlifuję podejrzany klocek (chociaż jest "luźny").
To jednak nie wyjaśnia dlaczego ręczny hamuje bardzo słabo.

Czasem możesz u szukać się na dziesiątą stronę, wszystko wyczyścić powymieniać a na sam koniec okazuje się że klocki były z gów.....litu. A tak niestety czasem się zdarza, trafisz na jakiś szajs klocek zrobiony z żużlu pomielonego z zaprawą i będzie tak twardy że będzie ci tylko grzał tarczę a nie będzie hamował. Oczywiście może to być masa innych rzeczy jak np blokujące się w jarzmach klocki, ale miej na to wzgląd.

Przyszlifowałem nieco klocki, aby być pewnym, że bez przeszkód przemieszczają się w jarzmach, dokładnie odtłuściłem tarcze i klocki, odgiąłem osłonę prawej tarczy (pęcznieje od wiadomo czego). W efekcie koła obracają się bez nadmiernych oporów.
Po użyciu i zwolnieniu hamulca zasadniczego przez chwilę trzyma któreś koło, ale słabiej niż wcześniej; po użyciu ręcznego nie zaobserwowałem "trzymania". Zamierzam zmierzyć ciśnienie na zaciskach, ale nadal zastanawia mnie, że zużywa się tylko jeden klocek, a nie para.
Ręczny nadal słaby.

Dałeś nowe tarcze i klocki, bo jak tarcze stare a klocki nowe to trochę musi się wszystko dotrzeć (to w kwestii tego słabego ręcznego)...

Jak przytrzymuje Ci przez chwilę któreś koło to mogą być przewody elastyczne, a w skrajnych wypadkach nawet sztywne. Z czasem puchną i rozwarstwiają się do wewnątrz zmniejszając przekrój. Co do sztywnych stalowych korodują nie tylko z zewnątrz ale potrafią i wewnątrz jeśli płyn jest niezmieniany latami. Poniżej fota jak wyglądały przewody w którymś moich z Fiatonów. Jedno wielkie próchno z obydwu stron. Oczywiście są to skrajne wypadki, prędzej obstawiałbym elastyczne.

Taka ciekawostka auto bez problemowo latami przechodziło pogląd...a to nie stało się z dnia na dzień, pewnego pięknego dnia straciłem hamowanie, na szczęście ręczny + biegi uratowały robotę.

Poniżej masz właśnie przypadek spuchniętego do wewnątrz elastyka, do tego dodaj sobie jeszcze nie zmieniany płyn hamulcowy i korozję układu hamulcowego (daje również fotkę tego co masz po latach w zaciskach), która bez problemu zatka ci taką dziureczkę, et - wła -la masz niedrożność lub nie pełną drożność układu. Takie odłamki rdzy dobrze klinują się w rozpulchnionej gumie, wiem coś o tym.

Rada regularnie wymieniać płyn hamulcowy, który chłonie wodę aż miło, a ta woda robi już swoją robotę dalej, i najwięcej tej wody w płynie będzie właśnie przy zaciskach. Producenci przeważnie w przypadku płynów DOT4 i DOT5 zalecają wymiany co 2-3lata. Ja bym powiedział że maks co 5 lat należało by zlać wszystko i zalać nowym. Auta i płyny nie są bez obsługowe a o tym zdają się wszyscy zapominać lub nie mają taką wiedzę jak interwały wymianów płynów i cz. eksploatacyjnych głęboko w ...

Przemku.
Twój post powyżej (wg mnie) to strzał w dziesiątkę we wszystkich aspektach, które poruszyłeś.

Przecież elastyczne już wymienił...
A sztywne częściowo też-jest coś o sztukowaniu-więc korozji być nie powinno...
W każdym razie wystarczy po zahamowaniu popuścić odpowietrznik i jak hamulec puści to mozna wtedy podejrzewać jakieś problemy z nie cofaniem się płynu