Lancia Klub Polska

Cześć,
chciałbym się Was poradzić co może być przyczyną takowego stanu rzeczy:

Silnik benzynowy 2.0 plus instalacja LPG - w ostatnim czasie odpalał od strzału. Praktycznie nie było z nim problemów. Wcześniej, w czasie w wakacji miał podobne objawy. Ustały, teraz znów wróciły. Co się dzieje?

Odpalam silnik jakby na dwa razy. Wkładam kluczyk, przekręcam - rozrusznik kręci, odpala.. jeśli od razu puszczę kluczyk po odpaleniu, gaśnie. Jeśli przytrzymam - kręcąc dalej rozrusznikiem - dostaje zadyszki, przygasa, próbuje jakby z zadyszką odpalić.. i w końcu odpala. I już jest ok. To objawy na zimnym silniku.

W maju były wymieniane zawory, rozrząd oraz osprzęt silnika (paski, napinacze). Od jakiś dobrych kilkunastu dni znów coś piszczy.. jakby piszczenie paska...

Czy takie objawy mogą świadczyć np o problemach z rozrządem?

Czy to raczej sprawka świec, bo przy instalacji LPG szybciej się zużywają?

Akumulator kupiłem w tym roku.

Jeśli rozrusznik chętnie kręci, to problemu nie szukałbym w akumulatorze.

Moja Phedra zazwyczaj odpala od strzała, przy czym na zimnym silniku zaraz po pierwszym odpaleniu brakuje autu mocy.
Wrażenie jakby jakby jeden garnek nie chodził, wtedy trzeba pilnować obrotów - powyżej 1500 rpm jest ok, poniżej się przydławi.
Problem nie jest jakiś bardzo męczący - znika po minucie, czy dwóch i na razie nic z tym nie robiłem.
Raz na jakiś czas przebiera też trochę przy odpalaniu - ale to bardzo rzadko. Wtedy warto przygazować na nieco wyższe obroty.
Miałem sugestie, żeby sprawdzić czy czujnik temperatury działa prawidłowo. Bo jeśli nie - to właśnie takie mogą być objawy..
Świece wymieniłem - stare wyglądały strasznie, ale po wymianie na nowe NIC się (w tym co opisałem) nie zmieniło.

Acha.. LPG - elektromechanik mi mówił, że może gaz dostaje się pierwszym odpaleniu, wtedy też mogą być podobne objawy.
Nie byłem z tym u gaziarza i nie rozpoznawałem tematu, ale taki temat się pojawił to może też być jakiś trop.

Piszczenie paska.. u mnie jak piszczał to został wymieniony oraz przy okazji napinacz,
a niedługo po wymianie pękły uchwyty które trzymają napinacz - podobno zdarza się przy tym silniku..
Pospawane i jest ok.

Z tym dostającym się gazem to ciekawy trop. Jak dziś wróciłem pod dom to z przodu auta przy włączonym silniku nic nie piszczało. Wszystkie paski były wymieniane, podobnie oba napinacze.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Twierdzę podobnie: czujnik temperatury, potem instalka gazu, bo np. wtryskiwacz albo reduktor jest nieszczelny. Tak na szybko z głowy. Bez kompa zgaduj zgadula

Ja przez ponad rok ignorowałem gorsze odpalanie zimnego silnika, aż za którymś razem strzał rozwalił mi kolektor dolotowy. Reduktor LPG przepuszczał gaz do dolotu, przez co mieszanka nie była dobra i nie chciał odpalić (musiałem długo kręcić, aż pewnie zaciągnął "świeże" powietrze).
Można to zdiagnozować zamykając gaz na zaworze na butli i pojeździć kilka dni na benzynie - sprawdzając, czy problem dalej występuje.

Przez ostatnie dwa dni czyniłem co następuje:

Na kilkadziesiąt metrów przed domem wyłączałem gaz i dojeżdżałem na samej benzynie. Na drugi dzień odpalał bez zarzutu. A już na pewno bez tego "łapania drugiego tchu". Pogoda nie ma tu chyba znaczenia, gdyż pierwszy dzień był mega deszczowy a drugi dość słoneczny i ciepły. I okazało się, że za 500 km zbliża mi się kolejny przegląd gazowy. Takie rzeczy sprawdzają przy takowej operacji? Pracę reduktora itp?

To nie czekaj tych 500km tylko podjedź już do gazownika i powiedz mu w czym problem. Takie zwykłe badanie szczelności może niewiele wykryć, bo gaz nie ucieka na zewnątrz tylko w dolot.
Prawdopodobnie reduktor będzie do regeneracji - ale sprawdź wcześniej orientacyjnie, za ile możesz kupić nowy reduktor na wolnym rynku, bo może się okazać, że materiały i praca serwisu będą droższe - jak tak się ostatnio naciąłem.

Czy owy reduktor, to część od gazownika? Czy podlega gwarancji?

Tak, podlega gwarancji jako część instalacji. Inaczej zwane jest to parownikiem, to część, w której gaz zmienia stan z płynnego na lotny. W środku jest gumowa membrana i kilka uszczelek, więc ma co się zepsuć.

To będę to miał raczej na gwarancji. Instalacja jeszcze roku nie ma

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

To niedobrze - bo gazownikowi może się nie chcieć robić na swój koszt i może próbować się wykręcać wciskając jakiś kit.

Jutro będę dzwonił i spróbuję się dowiedzieć co z tym fantem

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka