Już po jabłkach.... Nie ma to jak jechać sobie z familia do parku w niedzielne popołudnie, czas wracać, bo dzieci zmęczone, cała ekipa już siedzi w aucie a tu niespodzianka.... Wszystko od nowa, ale przynajmniej wiem, ze to nie wina bezpiecznika...ehhhhhh jak nie urok to sr...

zapewne jutro a najdalej pojutrze łaskawie odpali, wtedy prosto do mechanika i niech się bawi, przynajmniej wiadomo mniej więcej gdzie szukać...

Dobrze, że mam jeszcze niezniszczalnego Puntka... "sprzedajmy go" żona mówiła... "po co Nam dwa auta" mówiła...."nawet wspomagania nie ma w tym rzęchu" mowila

no i właśnie dlatego nigdy go nie sprzedam, bo w Nim nie ma się co zepsuć, a nawet jeśli, to mogę sobie wskoczyć do komory silnika i bo tam nic nie ma oprócz pancernej jednostki 1.2 8V
[/quote] Ilu amperowy potrzebujesz? Mam pełno tych dużych bezpieczników z drugiego auta

[/quote]
Dzięki za propozycję, ostatecznie znalazłem go w Jaworznie przy okazji, ale to nie jego wina
BTW, gdzie naprawiacie swoje Lancie? Macie jakiegos ogarnietego mechanika w okolicy?, który zna się na włoszczyźnie?(nie szukam taniego, tylko dobrego, a jak przy okazji będzie się rozsądnie cenił, to dodatkowy plus

)