Lancia Klub Polska

Wiem wiem, że jest to najprostsza rzecz pod słońcem, ale niech też tu będzie. Jeśli coś pominąłem, przepraszam, wybaczcie. Czynność wykonywałem na kanale, używając jednego lewarka, a więc tak to opiszę. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale kwoka mnie się spaliła

Instrukcja:

Ściągamy koło lewe i odkręcamy łącznik stabilizatora( klucz 15mm?). Zakręcamy koło. Następnie ściągamy prawe koło i odkręcamy drugi łącznik. Dalej, wchodzimy pod auto i odkręcamy/opuszczamy sanki, by mieć lepszy dostęp do tylnych śrub mocujących blachę drążka stab.(mało miejsca na klucz 13mm) Oczywiście śrubokręt i młotek, pobijamy by rozdzielić. CDN...

Koniec, przyjemności z pracy.

Jak mi zacznie nawalać coś w zawieszeniu to zgłoszę się do Ciebie Bel skąd bierzesz te poliuretany Narazie póki co jest, było ok

ArtoKucior pisze:Jak mi zacznie nawalać coś w zawieszeniu to zgłoszę się do Ciebie Bel skąd bierzesz te poliuretany Narazie póki co jest, było ok

Toż to zabawa jakich mało, sam wymienisz.

belial666 pisze:

ArtoKucior pisze:Jak mi zacznie nawalać coś w zawieszeniu to zgłoszę się do Ciebie Bel skąd bierzesz te poliuretany Narazie póki co jest, było ok

Toż to zabawa jakich mało, sam wymienisz.

Pewnie tak ale chodziło mi o to skąd kupiłeś te gumki red

belial666 pisze:
Toż to zabawa jakich mało, sam wymienisz.

Już wiem skąd to 666 w nicku, szatanie!
Podkusiłeś mnie, żeby to robić samemu.. Strona prawa jeszcze jakoś poszła (ale nie nazwałbym tego łatwym), ale lewa to tragedia. Pomimo zmarnowania całej niedzieli poległem i wymieniłem tylko prawą gumę a lewa dalej radośnie poskrzypuje..
Niniejszym wymiana gum stabilizatora ląduje w koszyku "lepiej daj to zrobić mechanikowi"

Eee:) Ale z czym był problem? Opuszczasz sanki( tylne dwie śruby) po czym masz luz i większy dostęp do śrub tylnych. Myślałem, że powiesz, że gorzej było złożyć, a nie rozebrać

Trudność może jedynie sprawić rozpołowienie tych dwóch blach od siebie. Wiemy wszyscy, że siedzą na kołnierzach. Ale i tak nie ma z tym problemu. Poprostu trzeba je na stole spasować i opiłować kołnierze dookoła, by sobie luźno, w siebie wchodziły

Sokrates, odpocznij i podejdź do tematu drugi raz, spokojnie, bez nerwów, bo to nic nie daje- poważnie

PS. Co ja mam powiedzieć. Kanał na powietrzu, dookoła pole, wilki jakieś, pizga, że mało mi łba nie urwie. Robi się, wargi zagryzam, aż leci krew, w międzyczasie jeszcze focia- cyk!!!. Kwestia nastawienia. Ważne też, by ktoś z boku stał i pomagał, mniej się naszarpiemy. Raźniej jest.

Wierzę, że dasz radę

Czesc,

mam takie pytanko, wymienilem gumy stabilizatora na poliuretan jakies 4 tys km temu.

Teraz trzeszcza jak stary tapczan, masz jakies rady na to?
Smaru uzylem mnostwo (tego ktory byl wraz z PU)

No to lipa bo to smar ktory wysycha( montażowy). Trzeba bylo swoj jakis zastosować. Smaruj jeszcze raz