Lancia Klub Polska

Witam, przeszukałem forum w nadziei że znajdę odpowiedź na moje pytanie, lecz niestety nikt nie zmaga się chyba na tym forum z problemem blacharskim na taka skalę jak ja
Dziś zaprowadziłem bolid do dobrego mechanika, na wymianę amorków tylnych, wszystko byłoby pięknie gdyby nie fakt że kilku milimetrowa blacha w kielichach się utleniła... amba wpierdzieliła mi również cała podłogę. najgorsze jest to że to tak od stycznia...
jak kupowałem auto zajrzałem pod nie i widziałem że jest ok, była "zakonserwowana" warstwą chyba jakiegoś biteksu czy innego cuda. Diaboł wylazł spod tego biteksu. Normalnie wleźć się da przez podłogę do środka...
Jak sądzę poprzedni właściciel zakonserwował blachę biteksem na rdzę z jednej strony dałem za nią śmieszne pieniądze a że mechanicznie jest naprawdę cacy to licho musiało gdzieś wyleźć, no ale panie kurde żeby taka amba siedziała?!?!
Moje pytanie zatem brzmi: JAKI BYŁBY KOSZT WYMIANY CAŁEJ PODŁOGI?

Nie chcę żeby ktoś mi powiedział dokładną cenę bo nie zna jej nawet człowiek któremu zlecę robotę
chodzi mi o widełki, takie "mniejwięcej" z tym że kwestia więcej nie może przekroczyć 1200zł. za więcej nie opłaci mi się robić, tzn każdy powie ze nawet za 500 się nie opłaci... ale ja swoje wiem. auto jest ok tylko blachowo ruina.
najlepiej jeśli ktoś wymieniał podłoge w swojej dederce i zna koszt to bardzo bym prosił o jakieś info.

serdeczne dzięki i pozdrawiam

1200zł ? 6 lat temu robiłem nadkola tył i takie tam kwiatki przy tylnej części podłogi + konserwacja i po znajomości i praktycznie po kosztach wyszło 600 czy 700 zł

Jeśli jesteś pewny samochodu i chcesz go zachować na więcej niż 5 lat, to moim zdaniem koszta się nie liczą - przynajmniej ja tak kalkuluję. Zawsze koszta możesz podzielić na ilość lat przyszłego planowanego użytkowania - bardziej optymistycznie to wychodzi. Jeśli Ci to zrobi dobry blacharz i będzie to dobrze zabezpieczone, to wytrzyma 10 lat.
Najlepiej jakbyś miał kogoś znajomego i dogadać się co do ceny, bo w zakładzie blacharskim to koszta będą znaczne - wszystko zależy od zaawansowania naprawy. Brakuje Ci podłogi wzdłuż progów, czy jeszcze gdzieś? Nie sądzę, aby nie było jej w środkowej części podwozia? Progi całe? To wszystko ma znaczenie na cenę usługi...

Pozdrawiam.

Przerabiałem temat. 1200zł dałem za podłogę (praktycznie pół podłogi), spody drzwi, kwiatki na przednich błotnikach. Lakierowanie elementów i full konserwacja. Zrobione bardzo dobrze, chociaż roboty przy giętarce mieli w cholerę. Wstawiana gruba blacha nie jakaś konserwowa.
Progi w Dedrach są odporne na korozję i domyślam się że i u Ciebie nie trzeba nic przy nich robić.

Gdybyś potrzebował więcej info pisz śmiało.

Pozdr

1200 zł to musiałaby być jakaś super promocja. W W-wie za zrobienie podłogi "kompleksowo" z rozbieraniem i składaniem tapicerki wołają 1600-3000 złotych (no chyba, że to mercedes "Beczka" gdzie są dostępne nowe części i trzeba je tylko wyciąć i wspawać plug&play więc wtedy jest taniej). Mi w Themie tani blacharz za pospawanie kielicha i wstawienie tylnych reperaturek błotników zaśpiewał 900 zł. Reasumując, jeśli nie po znajomości, to zrobienie całej podłogi w podanej przez Ciebie kwocie jest realne tylko w małym mieście i u "partacza", który robi fuchy.
Serdecznie pozdrawiam.

Koszta są zależne głownie od regionu w jakim to się robi. Inne ceny są w Stolicy, inne w Łodzi, a jeszcze inne w małych miastach. Gadanie, że za 1200 zł. robi tylko partacz, proponuję zachować tylko dla siebie i nie rozgłaszać na forum, niektórzy jak mój kolega robi samochody dla pasji, a nie dla zysku (pracuje ze mną w firmie i ma z czego żyć). On zrobi to za 1200 i będzie to zrobione lepiej niż niejeden drogi blacharz to zrobi. To tak dla przykładu.

Pozdrawiam.

bassman pisze:Koszta są zależne głownie od regionu w jakim to się robi. Inne ceny są w Stolicy, inne w Łodzi, a jeszcze inne w małych miastach. Gadanie, że za 1200 zł. robi tylko partacz, proponuję zachować tylko dla siebie i nie rozgłaszać na forum, niektórzy jak mój kolega robi samochody dla pasji, a nie dla zysku (pracuje ze mną w firmie i ma z czego żyć). On zrobi to za 1200 i będzie to zrobione lepiej niż niejeden drogi blacharz to zrobi. To tak dla przykładu.

Pozdrawiam.

Słusznie mówisz i bardzo się cieszę, poproszę Cię więc jeśli pozwolisz, żeby Twój kolega wycenił mi mały remoncik blacharsko lakierniczy w Mietku. Chętnie skorzystam z usług taniego i dobrego blacharza "z pasją" i równie chętnie dam mu zarobić
W W-wie nam widocznie takich brakuje, bo tylko partacz chce robić podłogę za 1200 zł i taki był sens mojej wypowiedzi, którą widocznie niezbyt uważnie przeczytałeś
Serdecznie pozdrawiam.

Dlatego radzę unikać blacharzy (i nie tylko) w dużych miastach, bo ani taniego specjalisty / taniego partacza - znaleźć się nie da.
Trochę wysiłku kosztuje dostarczenie samochodu kilkadziesiąt km wgłąb prowincji, lecz znajdujemy tam znakomitych rzemieślników z niewygórowanymi cenami. Kolejek warszawskich czy innych zwyczajnie tam nie ma, co powoduje że każdy klient jest bardzo ważny.
Gdybym miał tą robotę odpierdzieloną tak że żal patrzeć i strach jeździć, to zwyczajnie wstyd by mi było o tym pisać i nie szerzyłbym złudnych nadziei i fałszywych informacji.

W roli sprostowania, nie chciałem nikogo urazić swoją poprzednią wypowiedzią. Sprecyzuj co dokładnie jest do zrobienie według Ciebie w samochodzie (jakiś krótki opis), dorzuć kilka fotek (tego co jest do zrobienia). Wyślij mi to wszystko na PW plus swój nr. tel. Kumpel obejrzy i się skonsultujecie telefonicznie na termin pracy.

Pozdrawiam.

Gdybym teraz miał do zrobienia pół podłogi to wolałbym się pozbyć szrota i kupić auto ze zdrową blachą niż bawić się w to ponownie.
Silnik i resztę można wymienić, zdrowa buda to jednak podstawa.

Tylko weź i znajdź zdrową budę i potem kogoś mądrego co Ci wszystkie gadżety poprzekłada.
Jak odłożę to zaryzykuję i zrobię swoją, na razie odstawiona do garażu od świąt.

Jakiś czas temu proponowałem zdrowe SW, ale nikt nie chciał

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Sytuacja była skomplikowana łagodnie rzecz mówiąc i dalej się nie do końca rozwiązała. Z perspektywy czasu też to nie było głupie bo można było ją dać blacharzowi aby sobie pociął jak chciał na dawcę

Szkoda jej na dawce, bo zarejestrowana i zdrowa jest już i tak podjąłem decyzję, że ja odbuduje.

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

Nie wiem, patrząc ile musiałbym elektryki przekładać ze starej to chyba lepiej jest wyspawać