Strona 1 z 2
Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:00
autor: Coupe
Jeżdżę dużo po Polsce i ostatnio zauważyłem nową manierę wśród kierowców poruszających się po Stolicy. Nie piszę specjalnie iż wśród warszawskich kierowców bo dominują tu tablice różne od WR, WO przez WL, WWL, WSK - to nie są osoby strickte z Wa-wy lecz z na tyle bliskich miejsc iż domniemuję - miasto znają dobrze. Kierowcy z daleka np. FSL, FZ jeżdżą b. ostrożnie. CI pierwsi wymienieni natomiast reagują na włączany przeze mnie kierunkowskaz dodaniem gazu i zwolnieniem go gdy są na wysokości mojej "burty", uniemożliwiają zmianę pasa. Jest to o tyle ważne, że gdy mamy w foteliku z tyłu dwa małe szkraby odstępujemy od zmiany pasa ruchu. Przecież jeśli ja przyspieszam z włączonym kierunkowskazem dokonując manewru zmiany pasa i jadący po pasie zaczyna przyspieszać, a wcześniej oceniłem syt. że mogę ów manewr wykonać to jeśli go zmienię najpewniej zatrzyma się na moim kufrze. Pytam, skąd ten brak qltury?? CO to komu daje? Gdzie zasada zamka błyskawicznego? Gdzie równomierne rozkładanie ruchu na jezdni?
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:14
autor: LUKI82
Zapomniałeś dodać LLB, LLU itp.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:17
autor: pääkäyttäjä
Nie chcę nic mówić, ale tak jest wszędzie... nawet w Czechach.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:20
autor: Coupe
pełno tego jest, grzecznie jeżdżą tylko ludzie, którzy przyjechali coś załatwić, Ci co mieszkają nie zdają sobie sprawy, że będąc złośliwi mogą trafić na kogoś "lepszego" ="szybszego" od siebie. Ja staram się postępować w myśl zasady mądrzejszy głupszemu...
daghda pisze:Nie chcę nic mówić, ale tak jest wszędzie... nawet w Czechach.
Nie zgodzę się w małych miastach ludzie jeżdżą samochodami, a nie uprawiają wyścigi.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:21
autor: LUKI82
Moje odczucie jest takie ; może uda się złapać sponsora??? Przecież z ubezpieczenia dadzą 1000 a ja plastrem dziurę zalepie...
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:25
autor: Coupe
coś w tym jest LUKI.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:30
autor: LUKI82
Fakt jest taki że "nie jednemu psu na imię Burek " i zdarzają się tacy o pisanych negatywnie nr rej co posiadają kulturę i oby ci ograniczeni brali z nich przykład. Bądźmy dobrej myśli i trzymajmy się razem.

Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:33
autor: Coupe
Oczywiście masz racje. Np. ciekawe są też wyniki badań, iż najczęściej drogę zajeżdżają innym kierowcy Toyot i Skodzianek, albo takie które mówią iż BMW wybierają prawnicy, a Lancie lekarze.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 30 maja 2012, 23:39
autor: pääkäyttäjä
Coupe pisze:Nie zgodzę się w małych miastach ludzie jeżdżą samochodami, a nie uprawiają wyścigi.
Pozwolę się nie zgodzić - ludziom w małych miastach i wsiach też potrafi palma odbić... Niejednemu spieszącemu się Bóg wie gdzie (kiedy wszyscy jadą przepisowe 90) zadałbym to pytanie.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 31 maja 2012, 13:55
autor: Seth
ciekawe są też wyniki badań, iż najczęściej drogę zajeżdżają innym kierowcy Toyot i Skodzianek,
Flota! Przedstawiciel Handlowy osiągający szóstą nadświetlną

ja ostatnio za to zauważam tych "ostrożnych" - albo w sumie nie wiem jak ich nazwać. Gęsty ruch, prawie korek, wszyscy chcą jechać, a taki jeden z drugim, zamiast ruszyć płynnie tak jak inni, to sobie musi robić dużo odstępu, po czym rusza do prędkosci 2x niższej niż inni. To ja się nie dziwię, że potem są korki :/
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 31 maja 2012, 14:33
autor: Rafako
Wczoraj dokładnie to o czym piszesz, spotkało mnie na zwężce na Trasie Toruńskiej, gdzie to jakiś cham w dresach i z buraczanym ryjem w swojej zardzewiałej Vectrze A z rej WWE... chciał pokazać siedzącemu obok koledze ("tyż" w dresach) jak to polska wieś "umi" jeździć metodą "na zamek błyskawiczny" przed zwężeniami...
Chamstwo i brak kultury to niestety domena polskich dróg, w czasach gdy jeżdżący Golf III kosztuje 2 tyś zł...
...niestety nie dodają do niego pakietu: "Rozum, kultura & umiejętność przewidywania" za 99 zeta.
Serdecznie pozdrawiam.
Ps. może chociaż ciągły wzrost cen paliwa, w końcu wyeliminuje z dróg takie "najsłabsze ogniwa"

Ps2. jechałem Clio II więźniarką (ale nieoznakowaną), może ten fakt tak chama rozsierdził i pomyślał: "a nie wpuszczę Cię, ty jeb

y handlowczyno"

Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 31 maja 2012, 14:40
autor: paśny
Na to nie ma reguły ani skąd ani czym jedzie ani za ile. A założycielem wątku omal się nie zderzyłem na Modlińskiej - wina byłaby moja - bo wjeżdżaliśmy obaj na ten sam pas, ale ja akurat miałem Adama po prawej ręce. Pozdro
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 31 maja 2012, 15:22
autor: Seth
takich sytuacji to ja się najbardziej boję - ostatni tydzień jeździłem połówką samochodu należącą do mojej Szanownej Rodzicielki. W tym to pojeździe niemieckiej marki lusterka są małe, i płaskie - przyzwyczajony do asferycznych/wypukłych zawsze mam wrażenie, że coś mam w martwym polu/wjeżdża z przeciwnej strony na środkowy :/
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 31 maja 2012, 22:10
autor: piterstilo
W Warszawie bywam, zaledwie kilka, czasami kilkanaście razy w roku. Z całą pewnością, poruszanie się po stolicy, do przyjemności, się nie zalicza. Największy szok, tudzież sporo nerwów, kosztował mnie przyjazd nowym, świeżo odebranym z salonu, służbowym R. Scenikiem. Doświadczyłem wtedy, takiej determinacji ze strony miejscowych w kilkukrotnym zajeżdżaniu drogi,wręcz napieraniu przy zmianie pasa jezdni, bez kierunkowskazów. Było to dawno, bo w 1997 r. W ostatnich latach, takich zachowań, już nie zaobserwowałem.
Re: Qltura jazdy w Warszawie
: 02 cze 2012, 12:39
autor: Borek
Taaaaak, ostatnio nawet stwierdziłem - kupiłem niedawno samochód i już mnie jakieś buraki drogowe wkurzają. XD
Niestety to wybitnie nie dotyczy wyłącznie stolicy. Będąc w Łodzi trafiłem na to samo, w Olsztynie i na trasach również. W przypadku stolicy to w ogóle rejestracja mało co mówi o kierowcy, bo wielu kierowców takich na co dzień spoza Warszawy jeździ flotą. Sam mieszkając już tutaj jeździłem służbowym zarejestrowanym w Tychach, więc wóz tyski, droga warszawska, a kierowca łódzki. Do tego paliwo płockie a części chińskie.
Pośpiech tam, gdzie wskazana jest ostrożność i ociężałość tam, gdzie przyda się żwawy manewr. Myślenie wyłącznie o swojej pozycji na drodze, a nie o tym, że gość chce zmienić pas bo musi tu zjechać w prawo, a za moment tunel go wyniesie na Wolę zamiast na Centralny. To nie jest kwestia miejsca zdarzenia czy zamieszkania kierowcy, ale jego empatii, przewidywania i jakości szkolenia. To ostatnie niestety blednie, jeżeli szkoli się zwykły cham, bo na kursach nie uczą zasad współżycia społecznego (choć na moim akurat było i bardzo sobie chwalę).
W porównaniu do sytuacji sprzed czterech lat muszę jednak stwierdzić, że ogólna uprzejmość kierowców względem siebie znacząco wzrosła. Ja wcale nie żartuję - nawet jak byłem skazany na spacery i komunikację publiczną, bardzo często zauważałem wpuszczanie, ułatwianie manewrów i zwyczajne myślenie o drugim człowieku na drodze i z czasem ta częstotliwość wyraźnie wzrasta. Wciąż zdarzają się przypadku złośliwości czy nieświadomości, ale zdecydowanie rzadziej niż kiedyś.