Historyjka o sklepie Lancia Części Jaworzno
: 10 paź 2011, 19:45
Witam
Chciałbym opisać moje perypetie z w/w sklepem. Czytając forum spotkałem się z pozytywnymi opiniami na Ich temat, może mieli więcej szczęścia niż ja
Początek zaczynał się niewinnie, przytulenie się przodu mojej lancii do naprawdę niewielkiego drzewka. Poskutkowało to lekkim połamaniem zderzaka i pognieceniem belki która spina od przodu podłużnicę. Ochoczo zacząłem przeszukiwać net w poszukiwaniu belki/pasa czy jak to jeszcze inaczej nazywają
. Niestety natrafiłem na Lancia Części Jaworzno, cóż nie każdy ma szczęście
Zamówiłem u nich belkę i przy okazji plastik bagażnika jak wiadomo lubi się łamać. Wysłałem kasę, a że dobry ze mnie człek i nie lubię ludziom robić niepotrzebnych kosztów nie licytowałem. Liczyłem na ludzką uczciwość ale rachunek prawdopodobieństwa jest nieubłagany. W końcu musiałem trafić na kłamców i kanciarzy. dzień po wysłaniu kasy okazało się że mechanik, u którego autko zostawiłem, uwolni mnie za dobre pieniądze od kłopotu naprawy. Kupił ode mnie samochód, powiedział że belkę sobie wyprostuje i nie będzie mu potrzebna. Więc dzwonię do sklepu, mówię jak jest na co dostaję info " nie ma problemu pieniądze odeślemy" mija tydzień...jak można się domyślić nic się nie dzieje. Wysyłam maila i w dobrym humorze jadę sobie na tygodniowy spływ. Na spływie.....ale to nie ta historia
. Po powrocie oczywiście zwrotu nie ma, piszę kolejnego maila. Po kilku dniach znowu dzwonię rozmawiam z szefem. Mówi że właśnie odpisuje na maila i kasę odeśle byle podać date i kto przelewał pieniądze. Oczywiście jak się można domyślić kłamał, odpowiedzi na malia brak, dzwonię jeszcze raz i po raz kolejny dostaję zapewnienie że pieniądze odeślą. To było w sierpniu, jest to najdłużej idący przelew w historii bankowości. Ale co tam ja te niespełna 250 pln przeżyję, ta marna firma się nie wzbogaci, a czytając to może kilka osób się zastanowi nad kupowaniem czegokolwiek u Nich. Ciekawe czy samochody które sprzedają tak samo naprawiają przed sprzedażą jak obiecują.
To by było na tyle, na pocieszenie to po raz drugi sobie kupiłem lybrę. Następny będzie thesis
Chciałbym opisać moje perypetie z w/w sklepem. Czytając forum spotkałem się z pozytywnymi opiniami na Ich temat, może mieli więcej szczęścia niż ja

Początek zaczynał się niewinnie, przytulenie się przodu mojej lancii do naprawdę niewielkiego drzewka. Poskutkowało to lekkim połamaniem zderzaka i pognieceniem belki która spina od przodu podłużnicę. Ochoczo zacząłem przeszukiwać net w poszukiwaniu belki/pasa czy jak to jeszcze inaczej nazywają



To by było na tyle, na pocieszenie to po raz drugi sobie kupiłem lybrę. Następny będzie thesis
