Lancia Klub Polska

Pytanko jest jedno... Czy po zdemontowaniu turbiny można ją samemu rozebrać i sprawdzić co jest z nią nie tak?
To będzie mój pierwszy raz i mam pewne obawy
Moja właśnie odmówiła posłuszeństwa, i dzisiaj po pracy już będę miał ją na stole.
Zastanawiam się czy będę miał jakieś przykre niespodzianki przy rozbieraniu czy nie?

Dzięki za podpowiedzi
pozdrawiam

bargaw3181 pisze:Pytanko jest jedno... Czy po zdemontowaniu turbiny można ją samemu rozebrać i sprawdzić co jest z nią nie tak?
To będzie mój pierwszy raz i mam pewne obawy
Moja właśnie odmówiła posłuszeństwa, i dzisiaj po pracy już będę miał ją na stole.
Zastanawiam się czy będę miał jakieś przykre niespodzianki przy rozbieraniu czy nie?

Dzięki za podpowiedzi
pozdrawiam

Kiedys tez zadałem takie pytanie i zebrałem baty oj zebrałem-jedyne co możesz zrobić to sprawdzic czy są wyczywalne luzy na ośce -tej z tymi łopatkami-do reszty to juz porzadna fabryka co ma sprzęt

No właśnie tego się obawiam, że chęci tutaj mogą nie wystarczyć...

IHI nie lubi grzebaczy. bo to nie typowa turbina

Panu,zapodaj pan hasło kupię turbinę do tds lub oddaj do regeneracji.Nie grzebać sam bo Luśka ostatnio jest na równi pochyłej ... z tego co obserwacja mi pokazuje. Poddajesz ją procesowi destrukcji....dla zaawansowanych

facio pisze: IHI nie lubi grzebaczy. bo to nie typowa turbina

?
A co jest niestandardowego w tej turbinie ? Przecież ona ma stałą geometrię i regeneracja nie nastarcza trudności?

We wrocławiu nikt ne podiął się jej regeneracji z powodu braku czesci bo to właśnie jest IHI.

kup inna uzywke jeden karabin od czego-chociazby od VW T4-przeróbka flanszy i tez bedzie hulać

Zaraz mnie zlinczuja za to stwierdzenie

Nie martwię o się firmę która mi turbinę zregeneruje tylko o koszty, miałem nadzieje, że jest szansa na ich zmniejszenie, ale chyba z taka nadzieją pozostanę

A co się konkretnie z nią stało, olej poszedł do silnika czy coś się w niej rozleciało?

Najpierw pod koniec zeszłego roku miałem wyciek oleju i turbina przez chwilę pracowała na sucho ( nie wiedziałem, że w silniku susza ).
Po tamtej sytuacji turbina gwizdała niemiłosiernie.
Kilka dni temu przy prędkości ok 140 km/h pokazał mi się komunikat, że turbina przeładowuje, i silnik dostał porządnego przypływu mocy.
A rano przed wyjazdem do pracy odpaliłem samochód i objawy były takie, że silnikiem szarpało a przy próbie ruszenia samochód niemal skakał zamiast jechać.
Nie wyjąłem jeszcze turbiny z braku czasu, ale jak zakręciłem łopatkami to w jednym miejscu czuć wyraźny opór.
Węże były delikatnie zabrudzone w środku, ale bez żadnej tragedii.