Lancia Klub Polska

Witajcie,
mam taki problem: wiadomo mrozy, dziś rano małżonka zapaliła autko przejechała 200m auto zgasło i nie może go odpalić. Rozrusznik kręci, auto nie pali. Do tej pory nie było kłopotów, w niedzielę jak odpaliłem też sama zgasła, ale po kilku próbach ciężko, ale zapaliła. Zastanawiam się, czy jest możliwe uszkodzenie elektryczne silnika (czujnik któryś, przerwa w przewodach) bez świecenia się kontrolki CHECK? Oczywiście nie wykluczam problemów z paliwem, ale to inna historia... (mało prawdopodobna, bo przecież auto zapaliło i trochę pojechało)

to że zapaliło i ruszyło to jeszcze nie musi wcale znaczyć że paliwo jest ok... Gdzie tankujesz?

głównie Lukoil

W Łodzi na wszystkich Lukoilach mają raczej dobre paliwo, chociaż nigdy nic nie wiadomo.
Kiedy wymieniałeś świece?

Właśnie, osobiście świec nie ruszałem, także konkretnie to nie wiem, wymienię je wkrótce.
Taka ciekawostka, wczoraj Włoszka mi też zgasła (bez przyczyny na biegu jałowym po około 2 minutach pracy), na benzynie nie chciała odpalić, po wymuszeniu LPG, ciężko ale zagadała. Kontrolnie nabrałem prędkości i włączyłem benzynę, aby wykluczyć zamarznięcie paliwa i wszystko było ok.
hmmm...