Lancia Klub Polska

Witam wszystkich,ibardzo proszę o pomoc.Mój samochodzik sprawił mi bardzo miły prezent pod choinkę otóż rano w Wigilię ruszyłem do pracy,odpalił bez problemu,ruszyłem przejechałem 50m i nagle zaczął szarpać i zgasł.przy ponownych próbach odpalenia szarpał nie wchodził na obroty przy dodawaniu gazu dławił się i gasł.Kilkakrotne próby odpalenia kończyły się tym samym.Z rury leciał siwy dym i czuć było zapach nie spalonego paliwa.Proszę o pomoc cóż to takiego może być.Dodam tylko że autodiagnostyka nic nie wykazała/00\ i też nie palił się check.Zgóry dziękuję ipozdrawiam.

witam

może prozaiczna sprawa poprostu w wigilie był mróz i może ścieło paliwo albo jak czułeś paliwo - może gdzieś leje w układzie ?

\pozdrawiam
____________________
lancia dedra 19td 1995

Awaria w mojej Kappie była nieco inna. Pewnego razu komputer pokazał
-uszkodzone sterowanie silnikiem, mimo tego samochód zapalał i jeździł
przez pół dnia. Następnego dnia rano już nie odpalił. Oczywiście laweta i
warsztat. Okazało się że była przerwa w układzie elektrycznym sterującym
wtryskiem pod tablicą rozdzielczą. Usłyszałem że były problemy z ustaleniem
miejsca awarii a mechanik stracił na szukaniu cały dzień.

---------------------------
Kappa 2,4 TDS 98r.

u mnie tez czasem sie ta awaria ujawnia ale az boje sie pomyslec ile bede musiał wywalic na mechanika badz samemu grzebac...

może to kwestia tylko filtru paliwa

Odgrzebuję...gdyż poznawania Kapiszona ciąg dalszy. Otóż drodzy koledzy - z soboty na niedzielę trochę przymroziło -18 u mnie było, ale jakoś się tym nie przejąłem, gdyż Kapiszon bez problemu zapalał już przy -15. Ten dzień był decydujący - wchodzę, kluczyk w stacyjkę, wszystko przebiega normalnie (check i uszkodzone sterowanie silnikiem - pojawiało się od początku, ale ni jak nie miało wpływu na pracę silnika i pojawiało się tylko przy rozruchu - notabene już na ten tydzień byłem umówiony na odczyt usterek w ASO...) no i przekręcam, wszystko fajnie, 3 próby podgrzania świec - gasną, odzywa się info o oblodzeniu nawierzchni, zapłon i słyszę jak kręci kręci kręci coraz wolniej kręci i wolniej i nic.... i przekręcam kluczyk w pozycję STOP, a on dalej kręci coraz wolniej - nie było reakcji na przekręcenie kluczyka na 0! Pokręcił tak z dobre 20 - 30 sekund i nic... Mówię..spróbuję raz jeszcze - znowu grzanie świec... i to samo, z tym że kręcił już krócej, ale kręcił nawet po wyłączeniu zapłonu. W pierwszej chwili - aku, wyciągnąłem, naładowałem przez noc.. i dziś to samo - dokładnie taka sama reakcja - a już jest cieplej, koło zera... Pomyślałem sobie - aku szlag trafił - podmieniłem, ale nic, to samo, tylko sobie rozładowałem aku z Fiata :/... oczywiście zrobiło się już ciemno, więc nie sprawdziłem bezpiecznika i przekaźnika świec, ale i tak zastanawia mnie, czemu rozrusznik dalej kręcił, skoro wyłączyłem zapłon? Czy to tak ma być? Czy to normalne? Jutro spróbuję sprawdzić bezpieczniki i przekaźniki... ale dosyć mnie ta sytuacja zmartwiła, więc wszelkie sugestie mile widziane!

Może stacyjka zawiodła... ?? a jak przełączasz po kolei na zapłon a potem odpalasz to kluczyk przeskakuje tak jak zawsze czy bez oporu przechodzi między pozycjami ??

jest tak jak zawsze - lekki opór pomiędzy poszczególnymi pozycjami :/

No to może wina w samym rozruszniku jest...

nie mam pojęcia jak to zdiagnozować :/ zerknę tak czy siak na bezpiecznik świec itd... ale to mi faktycznie wygląda bardziej na coś od strony rozrusznika/elektryki - tylko i tak nie mam na razie pojęcia bladego o co come on

Sprawdź klemy czy nie są luźne, czy nie są zabrudzony zbytnio.
No najlepiej było by wyjąć rozrusznik i zobaczyć co go boli... jeżeli nie masz kanału no to mechanik pozostaje.

Dzięki - zobaczymy co to będzie, niestety kapiszon stoi pod domem i niestety kanału nie mam ... klemy mogłyby mieć aż taki wpływ na rozruch? nie były co prawda luźne, ale i nie dokręciłem ich na max...
a btw... jaka jest oznaka kapy startera (bendix)? Przyznam, że nigdy mi jeszcze nie wysiadł żaden :/

Kiedyś musi być ten pierwszy raz
Spróbuj może jeszcze na pych Ja miałem ostatnio taką sytuację że przy odpalaniu rozrusznik tylko cykał bez reakcji. Stałem z lekkiej górki więc wcisnąłem sprzęgło i jak zaczął się powolutku toczyć to na wbitym biegu puściłem sprzęgło. Delikatnie szarpnęło i potem normalnie zapalił Od tamtej pory święty spokój, przynajmniej z rozrusznikiem ale na wiosnę i tak muszę wyciągnąć i do niego zajrzeć
No prąd to prąd. Musi być porządny bo inaczej może być d a Może bendix może na przewodach jest problem... nie zajrzysz nie sprawdzisz niestety

no tak, na "sucho" można gdybać ale wszelkie sugestie nadal mile widziane!

Nie to żebym się wtrącał ale czy aku w Fiacie 125p (45 aH )nie jest za małe na Kappę w dieslu ?
Ja bym podłączył solidny akumulator (72 / 74 z dużym prądem ) i spróbował raz jeszcze bo może przyczyna banalna.