Post
autor: wujek » 27 lip 2005, 19:37
Witaj,
Odpowiedzi na "punkty" skłaniaja mnie do przypuszczenia, że przyczyna kłopotów z autkiem tkwi w stykach, utlenionych lub poluzowanych (pkty 1,4,8,9).
W postach dot. tego tematu już sporo powiedziano, zróbmy z tego taki niby Roadmap:
1. obie klemy należy bezwzględnie wymienić - koszt niewielki, można zrobić samemu, to wyeliminuje potencjalną przyczynę padów, ale poprawi również ładowanie.
2. sprawdzić, a na wszelki wypadek, zbocznikować połączenie minusa akumulatora z nadwoziem -główna masa nadwozia odprowadzona jest zazwyczaj w pobliżu akumulatora, jest to odpowiednio zgrzana z nadwoziem śruba, do której przykręcona jest (zakuta na minusowym przewodzie, ok 40cm od klemy) blacha. Kawałkiem grubszego przewodu z zarobionymi konektorami oczkowymi (do przykręcania) połączyć klemę minusową z tą masą. Koszt niewielki, można zrobić samodzielnie.
Zalecane.
3. w korytku podszybia, w pobliżu silnika wycieraczek jest zazwyczaj usytuowana śruba, do której przykręcono kilka konektorów (czarne przewody). Ta śruba to główny punkt przekazania masy do kabiny. Drugi koniec tej śruby schowany jest za zegarami kokpitu, a na niej przykręcona jest rozetka z konektorami. Na tych konektorach osadzone są przewody masujące całej elektroniki sterującej i wskaźników. Sprawdzić, dokręcić, docisnąć konektory.
4. na głowicy silnika, od strony akumulatora, umiejscowiony jest główny punkt masy dla połączeń komputera sterującego. Sprawdzić, poprawić zaciśnięcie konektorów na przewodach.
4. sprawdzić, czy zakuty na przewodzie prądowym konektor przykręcony do alternatora, nie jest luźno zaciśnięty, lub utleniony styk pod nakrętką. Tu raczej poprosić sensownego elektryka o pomoc, przy braku wprawy można uszkodzić alternator.
5. zdjąć obudowę kolumny kierownicy i dokładnie obejrzeć i sprawdzić kostkę stacyjki. Absolutnie żaden ze styków nie ma prawa być osmolony, luźny, a kostka nie powinna wykazywać żadnych odkształceń w rejonie styków, jak również wtykana w nią złączka. Kostka stacyjki - osadzona w obudowie stacyjki, z jednej strony wiązka przewodów, od drugiej strony kluczyk. Nie demontować z obudowy - łatwo uszkodzić zaczepy.
Sorki, że tak apodyktycznie - piszę, co bym zrobił, aby usunąć hipotetyczną usterkę lub wyeliminować rejon połączeń mogących zawierać źródło zakłóceń.
I, jeżeli można, zapytałbym o zachowanie rozrusznika w momencie awarii - kręci bez łaski, czy też nie chce?
Jeżeli oporny - warto poddać oględzinom (o klemach było wcześniej) drugi koniec przewodu minusowego, tzn. ten przykręcony do skrzyni biegów.
Wykonanie powyższych działań daje ok. 50% szans na usunięcie usterki.
Proponuję podziałać.
Pozdrawiam