Strona 51 z 186
Dobry Humor
: 07 lut 2009, 23:43
autor: maciej_ignys
"Nat" pisze:Raz miałem wędkę w ręku, ale wyszło, żem rasowym wędkarzem jest.
A Ty?
Kurna Nacie ja też
A co do wędki....
Co to jest wędka ?
Dobry Humor
: 08 lut 2009, 10:52
autor: strang
Do Zakopanego przyjeżdża telewizja, zrobić wywiad z prawdziwym Góralem. Idą do starego bacy i zadają mu pytanie:
- Powiedzcie może baco jakąś anegdotkę ze swego życia.
- Łanegdotke? Ła co to takiego panicku?
- No, coś wesołego, śmiesznego co wam się w życiu przytrafiło.
- Aaaa no to jest tako jedno historia. Pewnego dnia Jasiek z Kondrotowej zgubił łowieckę. Szukoli my wszystko chopy ze trzy dni po halach w końcu jak my jom znaleźli, to sie tak łuciesyli, że my jom wydupcyli, że hej!
- Hmmm.. Baco... no tak, piękna historia, ale w telewizji nie możemy puścić czegos takiego. Może znacie jakąś inną wesołą historię z życia?
- Jakomś innom , godocie? Hmmm A jest taka, jest. Nie dalej jak ze trzy miesionce temu Kazik, mój sonsiad, zgubił psa. I my go szukali po halach, szukoli i w końcu jak my go znaleźli, my sie tak łuciesyli, że go wydupcyli, że hej!
- Heh, no tak.. No to może opowiecie coś smutnego, co wam się przydarzyło?
- Smutnego? Hmmm.. Niech no jo pomyślę... A jest tako jedno historio smutno wilce...
- Tak? No to opowiedzcie, baco!
- Zgubilech sie kiedyś na hali.......
Młody chłopak wstąpił do klasztoru. Starszy brat oprowadza go po budynku i tłumaczy:
- Tu jest kaplica, możesz modlić się w niej we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku.
- Tu jest biblioteka możesz z niej korzystać we wszystkie dni, ale oprócz czwartku.
- Tu jest pływalnia, możesz popływać we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku.
- Tu jest sala rekreacyjna, możesz lub pograć z innymi we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku.
Chodzą tak i chodzą. Chłopak jest coraz bardziej zadowolony. W końcu wchodzą do małego pokoju ze stojącą na środku szafą, z której wystaje goły tyłek. Brat tlumaczy:
- Jak zachce ci się sexu to możesz przyjść do tego pokoju i sobie ulżyć we wszystkie dni oprócz czwartku.
Ucieszony chłopak mówi:
- No dobrze wszystko super, ale co z tym czwartkiem? Dlaczego nic nie moge robić we czwartek?
- A, bo widzisz we czwartek ty masz dyżur w szafie...
Dobry Humor
: 08 lut 2009, 19:45
autor: trigo
.
Do stolika podchodzi kelner :
- Szampan?
- Nie szkurwą, ale poszła szrać.
.
Dobry Humor
: 09 lut 2009, 0:37
autor: Art92
Wraca syn późno do domu, a tu ojciec na progu się wydziera, że za późno wrócił. Na to syn, że miał właśnie swój pierwszy raz.
- No to chodź, synu, masz tu wódkę - napij się, papierosa - zapal
sobie i siadaj!
Syn:
- Napić się - napiję, zapalić - zapalę, ale siadać nie będę!!!
Co można ściągnąć z nagiej sekretarki?
- Nagiego dyrektora.
Jasiu po wakacjach przychodzi do szkoły. Pani się pyta:
[P]: - No, Jasiu...
[J]: - Nie Jasiu, tylko John!
[P]: - Wiec dobrze, John, gdzie spędziłeś wakacje?
[J]: - W Ameryce!
[P]: - O, ładnie, a co ty tam robiłeś?
[J]: - Ano, leżałem na werandzie, szedłem na śniadanie, znowu leżałem na werandzie, szedłem na obiad...
[P]: - Ale to chyba było nudno?
[J]: - Ależ skąd!
[P]: - No dobrze... A może ty, Małgosiu, powiesz nam gdzie...
[M]: - Ja nie jestem Małgosia, tylko Veranda!
Dwie młode dziewczyny rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek ! Ile dałaś za niego ?
- A, z pięć razy...
Dobry Humor
: 09 lut 2009, 10:40
autor: Taz
Dobry Humor
: 09 lut 2009, 12:03
autor: jakubg
Dobry Humor
: 10 lut 2009, 1:48
autor: Nat
W Polsce to się trochę nie mieści, ale
widziałem to w belgijskiej telewizji
Ale to jest lepsze:
pierwszy milioner
Dobry Humor
: 11 lut 2009, 16:10
autor: Afamia
Autentyczna korespondencja pracowników pewnego londyńskiego hotelu z gościem tego hotelu. Hotel opublikował te teksty w jednej z ogólnokrajowych gazet.
Osoby: S.Berman, Dotty, Kathy, Elaine Carmen, Martin L. Kensedder
Cytat:
Szanowna Pani Pokojówko,
Proszę nie zostawiać w mojej łazience tych małych hotelowych mydełek,
ponieważ przywiozłem ze sobą własne duże mydło kapielowe dial. Proszę też zabrać 6 nieotwartych mydełek z półki pod apteczką i 3 z mydelniczki pod prysznicem, ponieważ mi zawadzają. Dziękuję.
S. Berman
Szanowny Gościu z pokoju 635,
Nie jestem tą pokojówką, która zwykle sprząta Pański pokój. Ona ma wolne i wróci jutro, czyli w czwartek. Tak jak Pan prosił, zabrałam 3 mydełka spod prysznica. Zdjęłam 6 mydełek z półki i położyłam na pudełku z chusteczkami, na wypadek gdyby Pan zmienił zdanie. Na półce leża teraz tylko 3 mydełka, które zostawiłam dzisiaj, bo mam polecenie, by zostawiać codziennie 3 sztuki w każdym pokoju. Mam nadzieję, że jest Pan zadowolony.
Dotty
Szanowna Pani Pokojówko,
Mam nadzieję, że tym razem zwracam się do Pani, która zwykle sprząta mój pokój. Najwidoczniej Dotty nie powiedziała Pani o moim liściku dotyczącym mydełek. Kiedy dziś wieczorem wróciłem do pokoju, zobaczyłem, że położyła Pani 3 kolejne małe camay na półce pod apteczka. Zamierzam pozostać w tym hotelu jeszcze przez dwa tygodnie i zabrałem ze sobą własne kąpielowe mydło dial, nie będę zatem potrzebował tych 6 małych camay, które leżą na wspomnianej półce i przeszkadzają mi przy goleniu, myciu zębów i tak dalej.
Proszę je zabrać.
S. Berman
Szanowny Panie,
W ostatnią środę miałam wolny dzień i zastępująca mnie pokojówka zostawiła u Pana 3 hotelowe mydełka, bo mamy polecenie od kierownika, by tak zawsze robić. Zabrałam 6 mydełek, które zawadzały Panu na półce, i przełożyłam je do mydelniczki, gdzie trzymał Pan swoje mydło dial, a dial położyłam w apteczce, aby było Panu wygodniej. Nie ruszałam 3 mydełek, które zawsze wkładamy do apteczki dla nowych gości i co do których nie zgłaszał Pan obiekcji, kiedy wprowadzał się Pan w poniedziałek. Jeśli mogę jeszcze czymś Panu służyć, proszę dać mi znać.
Pańska pokojówka Kathy
Szanowny Panie,
Zastępca dyrektora, pan Kensedder, poinformował mnie dziś rano, że dzwonił Pan do niego wieczorem i skarżył się na pracę pokojówki. Przydzieliłam Panu inną osobę. Mam nadzieję, że przyjmie Pan moje przeprosiny za wszelkie kłopoty. Gdyby miał Pan jeszcze jakieś uwagi, bardzo proszę skontaktować się ze mną, bym mogła sama poczynić odpowiednie kroki. Będę wdzięczna, jeśli zadzwoni Pan wprost do mnie między godzina 8 a 17, numer wewnętrzny 1108.
Elaine Carmen, administrator
Szanowna Pani Administrator,
Nie mogę się z Pania skontaktować telefonicznie, ponieważ opuszczam hotel o 7.45 i wracam dopiero o 17.30 lub 18.00. Właśnie dlatego wczoraj wieczorem dzwoniłem do pana Kenseddera. Pani już wtedy nie było. Prosiłem pana Kenseddera tylko o to, żeby zrobił coś z tymi mydełkami. Nowa pokojówka przydzielona mi przez Panią myślała chyba, że dopiero się wprowadziłem, bo zostawiła u mnie kolejne 3 mydełka w apteczce, poza tymi trzema, które zawsze kładzie na półce.W ciagu ostatnich 5 dni zebrałem już 24 mydełka. Czy to się kiedyś skończy?
S. Berman
Szanowny Panie,
Pańska pokojówka Kathy została pouczona, by nie zostawiać mydełek w Pańskim pokoju. Kazałam jej też usunąć te, które już tam były. Jeśli jeszcze mogę czymś Panu służyć, proszę do mnie zadzwonić: numer wewnętrzny 1108, od 8 do 17.
Elaine Carmen, administrator
Szanowny Panie Dyrektorze,
Znikło moje duże mydło dial. Z mojego pokoju zabrano wszystkie mydła,
łącznie z moim własnym. Wczoraj wróciłem późno i musiałem wezwać posłańca, żeby mi przyniósł 4 małe kostki cashmere bouquet.
S. Berman
Szanowny Panie,
Poinformowałem naszą administratorkę, pania Elaine Carmen, o Pańskim
problemie z mydłami. Nie rozumiem, dlaczego w Pańskim pokoju nie było mydła, wydałem przecież wyraźne polecenie, by każda pokojówka przy każdym sprzątaniu zostawiała w każdym pokoju 3 kostki mydła. Natychmiast poczynimy w tej sprawie odpowiednie kroki. Proszę przyjąć moje przeprosiny za kłopoty, które sprawiamy.
Martin L. Kensedder, zastępca dyrektora
Szanowna Pani Administrator,
Kto, do diabła, zostawił w moim pokoju 54 mydełka camaya? Wróciłem wczoraj wieczorem i leżały u mnie 54 sztuki. Nie chcę 54 małych kostek camay. Chcę moje jedno jedyne, cholerne, wielkie mydło dial. Czy Pani rozumie, że mam tu 54 kostki mydła!? Chcę tylko moje duże dial. Proszę mi zwrócić moje kąpielowe mydło dial.
S. Berman
Szanowny Panie,
Skarżył się Pan, że ma Pan w pokoju za dużo mydła, więc poleciłam je
sprzątnąć. Następnie poskarżył się Pan panu Kensedderowi, że mydło znikło, więc osobiście przyniosłam je z powrotem 24 kostki camay plus jeszcze 3, które powinien Pan otrzymywać codziennie (sic!). Nic nie wiem o 4 kostkach cashmere bouquet. Najwyraźniej Pańska pokojówka Kathy nie wiedziała, że przyniosłam te mydła, więc także zostawiła 24 sztuki camay plus standardowe 3. Nie wiem, skąd się Pan dowiedział, że goście tego hotelu otrzymują duże kąpielowe mydła dial. Udało mi się znaleźć duże ivory, które położyłam w Pańskim pokoju.
Elaine Carmen, administrator
Szanowna Pani Administrator,
Dziś tylko krótka notatka o stanie mydełek w moim pokoju. Obecnie mam:
- na półce pod apteczką 18 kostek camay w 4 słupkach po 4 sztuki,
plus 1 słupek z 2 sztukami,
- na pojemniku na chusteczki 11 kostek camay w 2 słupkach po 4
sztuki, plus 1 słupek z 3 sztukami,
- na toaletce w sypialni 1 słupek z 3 kostkami cashmere bouquet,
- 1 słupek z 4 dużymi kostkami ivory, do tego 8 kostek camay w 2
słupkach po 4 sztuki,
- w apteczce w łazience 14 kostek camay w 3 słupkach po 4 sztuki,
plus 1 słupek z 2 sztukami,
- w mydelniczce pod prysznicem 6 kostek camay, bardzo rozmiękłych,
- na północno-wschodnim rogu wanny: 1 kostka cashmere bouquet, mało
używana,
- na północno-zachodnim rogu wanny: 6 kostek camay w 2 słupkach po
3 sztuki.
Proszę poprosić Kathy, by przy każdym sprzątaniu dopilnowała, żeby słupki były równo ułożone i odkurzone.
Proszę ją także poinformować, że słupki, w których jest więcej niż 4 kostki, mają tendencję do przewracania się.
Pozwolę sobie zasugerować, że parapet w mojej łazience nie jest
wykorzystywany i że znakomicie nadaje się do składowania kolejnych dostaw.
I jeszcze jedno: kupiłem sobie kostkę kapielowego mydła dial, którą będę
przechowywał w hotelowym sejfie, by uniknąć dalszych nieporozumień.
S. Berman
Dobry Humor
: 11 lut 2009, 16:10
autor: strang
Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do
wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego
faceta ubranego w biały szlafrok.
"Co ty do k**wy nędzy robisz w moim łóżku?... I kim do cholery jesteś?"
zapytał facet.
"To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie"- dodał.
-"Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze
za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!"
"To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz
wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie"
Kazio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest
stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i
relaksujące. Biegnie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
"Chcę powrócić jako kura" odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie
upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.
Wtedy podszedł do niego kogut.
"Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św.
Piotr-"powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?"
-"No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje"
"Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut "Jak
mam to zrobić?"
"Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz"
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i
jajko było już na ziemi.
"wow! to było zajebiste" powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł
się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał
usłyszał krzyk swojej żony : "Kazik co ty ku**a robisz! Obudź się!
Zasrałeś całe łóżko!!!"
Do dermatologa zgłasza się mężczyzna, który od czasu powrotu z wakacji,
zauważył zmiany na swoim "ogierze".
Widząc zachowanie lekarza podczas oględzin, pyta:
- Czy to jest coś poważnego?
- Powiem tak!... Będzie pan teraz jak rakieta po starcie!
- Coraz szybszy?
- Nie!... Odpadnie panu jeden człon!
Firma Whirlpool chciała zdobyć ukraiński rynek, a w związku z tym ze
reklama to klucz do sukcesu, amerykańscy specjaliści od reklam
zaprosili do siebie aby pokazać jak się robi reklamę - ukraińskich
filmowców. Zaprosili ich do kina i puścili film. Na pierwszym kadrze
widać super nowoczesny wieżowiec dalej kamera zagląda do jakiegoś
pokoju - całego białego w którym na środku stoi piękna nowa pralka
Whirpool. Kolejna scena przedstawia jak do tego pokoju wchodzi
wyluzowany Amerykanin pięknej budowy ciała - rozbiera się do naga i
ubrania wkłada do pralki, następnie do tegoż pokoju wchodzi piękna
kobieta, która również się rozbiera - nastawiają program prania i na
tej pralce bara-bara...
Ostania klatka przedstawia napis:
"PRANIE Z WHIRLPOOL TO CZYSTA PRZYJEMNOŚĆ"
Amerykanie zadowoleni z siebie ze taka fajna reklamę mówią do
Ukraińców: "Teraz wasza kolej zrobicie reklamę na bazie tego ale
z uwzględnieniem tradycji waszego kraju, żeby było u was zrozumiale."
Za kilka miesięcy przychodzi zaproszenie dla amerykańskich
specjalistów na projekcje reklamy do Kijowa:
Pierwszy kadr przedstawia z lotu ptaka Dniestr i stepy wokół rzeki.
Następnie kamera zbliża się
i u wód Dniestru pokazuje Maszę która, schylona, kijanka pierze bieliznę.
Następny kadr pokazuje jadącą sotnię Kozaków brzegiem rzeki.
Kolejne ujęcia pokazują radość Kozaków, którzy zobaczyli Maszę,
następne kadry przedstawiają jak każdy po kolei i na różne
sposoby zabiera się za przerażone dziewczę...
Ostatni kadr filmu przedstawia ogromny napis "***, JEBIOT I
BUDU ***; PAKA NIE POKUPISZ PRALNOJ MASZINY WHIRLPOOL"
Dobry Humor
: 12 lut 2009, 18:32
autor: nietoperz
ARKA NOEGO
Po wielu latach Bóg spojrzał znów na ziemie I stwierdził, że się bardzo źle dzieje. Ludzie byli zepsuci I skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop I zniszczyć ludzkość. Ale przedtem zawołał Noego i powiedział:
"Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci
długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka. Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz"
Noe nie był zachwycony - znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na
Barce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami - ale był posłuszny
i obiecał spełnić wymagania Boga. Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień I noc.
Noe siedział w ogródku i płakał, bo nie miał arki.
Bóg wychylił się z nieba i zapytał,
"Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?"
Noe odpowiedział:
"Panie, coś MI uczynił? Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę budować stajnie dla baranów. Potem nie podobała im się architektura - za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć.
Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć.
Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty.
W tej chwili np. chodzi o to, ze w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali MI psychiatrę powiatowego..
Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduje statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby MI uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji.
Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali MI z Ministerstwa Marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych.
Z drzewa cedrowego musiałem też zrezygnować - nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drewno, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, Najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych.
Na moją wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się TU sadzić żadnych drzew, przysłali MI nowego psychiatrę, tym razem z województwa.
Krótko mówiąc - dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę ich płacić wg. taryfy, to rozpoczęli strajk, tak, że budowa arki znów się odwlekła.
W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta.
Tylko ze wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił MI (zarządzenie Unii Europejskiej Nr 733/6/987) transportu jeleni w okresie rykowiska.
Poza tym musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające.
A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt.
Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, że buduje prywatne Zoo bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane,
Nie mogę spać, arka nie gotowa, a ty już zesłałeś deszcz."
W tej chwili przestało padać, wyszło słońce i tęcza. Noe spojrzał w
Niebo i powiedział:
"Czyżbyś się Boże rozmyślił I nie chcesz już zniszczyć ludzkości?"
Bóg odpowiedział:
" Nie trzeba. To załatwi biurokracja."
Dobry Humor
: 12 lut 2009, 21:04
autor: strang
Przerażające zdarzenie miało miejsce wczorajszej nocy w mieszkaniu Malczyńskich.
Nieoczekiwanie ludzkim głosem przemówiła szafa. Oto, co opowiedział nam Józef Malczyński:
- Już przysypiałem, ale jeszcze czujnie.
Aż mi się włosy zjeżyły, jak szafa przemówiła: "Kryśka, Józek zasnął?", a żona do niej odpowiedziała:
"Chyba tak...", a ta szafa znowu: "To ja pójdę po cichu..." i tu nie wytrzymałem,
zerwałem się i krzyczę: "Gdzie, k*rwa, pójdziesz? Ja jeszcze za ciebie rat nie spłaciłem!"
Anomalią zainteresowała się redakcja naszego programu - Strefa 11.
Więcej w przyszłym tygodniu.
Dobry Humor
: 13 lut 2009, 18:44
autor: darecki
PODANIE PENISA O PODWYŻKĘ...
Ja Penis zwracam się z prośbą o podwyżkę z
następujących powodów:
1. Wykonuję pracę fizyczną.
2. Pracuję na głębokościach.
3. Pracuję głową.
4. Nie mam wolnych weekendów i świąt.
5. Pracuję w wilgotnym pomieszczeniu.
6. Nie mam płacone za nadgodziny i nocki.
7. Pracuję w pomieszczeniu bez światła i wentylacji.
8. Pracuję w wysokich temperaturach.
9. Jestem narażony na choroby zakaźne.
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
ODPOWIEDŹ Z DZIAŁU KADR..
Drogi Penisie z przykrością odrzucamy Twoje podanie bo:
1. Nie zawsze pracujesz w ubraniu ochronnym.
2. Gdzie jesteś tam brudzisz.
3. Wychodzisz i wchodzisz do pracy kiedy chcesz.
4. Nie pracujesz w systemie ośmiogodzinnym.
5. A po pracy zawsze wynosisz dwa podejrzane worki.

Dobry Humor
: 14 lut 2009, 13:01
autor: Aras
Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z
aptekarzem mężczyzną.
Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką
apteki jest
moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym
pomóc ?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać
z mężczyzną...
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką I zapewniam pana, że
podejdę
do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko mI o tym mówić, naprawdę wolałbym
z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną
erekcję.
Co pani mogłaby mi dać ?
- Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy Panu
dać to
1/3 udziałów w aptece, laptop, telefon komórkowy, służbowy
samochód
i 5.500 miesięcznej pensji...
Dobry Humor
: 14 lut 2009, 17:08
autor: marco
Siedział facet w knajpie, nagle wszedł karzeł.
Krzyknął:
- Hej! Kurduplu!
Gdzie pozostała szóstka?!
- Spie

alaj! - odpowiedział
To musiał być Gburek...
Dobry Humor
: 14 lut 2009, 18:25
autor: marmal
Tak w nawiązaniu do atmosfery
http://obczaj.net/obrazki/32707.jpg[/img]
I prawie bym się z tym zgodził...
http://obczaj.net/obrazki/32709.jpg[/img]
kolejny dylemat...
http://obczaj.net/obrazki/32705.jpg[/img]
zresztą internet wszystkim poprzewracał w głowie
Kiedyś wszystko było jasne i proste
http://obczaj.net/obrazki/32676.jpg[/img]