Lancia Klub Polska

Zużycie silnika, albo wyciek, bo niby co innego?

To zależy co znaczy dla tej pani dużo oleju??
Bo jeśli od wymiany do wymiany 0,5L to w ogóle nie bierze oleju jak na 1.8L

Ja swego czasu zużycie oleju miałem dosyć spore. Wystarczyło wymienić uszczelniacze wałków balansujących, czy jakoś tak. Koszt tych dwóch gum był coś ponad 20zł, zrobione przy okazji. Zużycie drastycznie spadło. Było coś w okolicach 0,8litra/1000km i spadło do 0,2-0,3l. Gorzej jak będą pierścienie do wymiany, ale stan silnika najłatwiej zdiagnozować sprawdzając kompresję. Wtedy mechanik Ci powie, co w silniku.

Jeśli chodzi o podwątek pochodzenia samochodu... Chodziło mi o różnice pomiędzy autem sprowadzonym z zagranicy a autem z polskiego salonu. Za granicą również właściciele sprzedają samochód, a nie tylko handlarze. Kupując samochód z polskiego salonu również nie jesteś w stanie określić pełnej historii samochodu, jeśli nie kupujesz go od wieloletniego dotychczasowego właściciela. Ciężko powiązać te dwie sprawy. A jeśli chodzi o wyższe OC to sam nie wiem czemu tak jest. Może prowadzą statystyki dotyczące wypadkowości samochodów z podziałem na sprowadzone-niesprowadzone. Pewnie po podstawieniu do jakichś magicznych wzorów ubezpieczyciela wychodzi, że OC sprowadzonych aut musi być o te kilkanaście zł droższe.

Inna sprawa, ciekawe czy ta Pani wie jak się sprawdza poziom oleju... Nie uogólniam, bo znam również takich facetów, co nie wiedzą, po co jest bagnet w silniku. Miejmy nadzieję, że Pani nie dowiadywała się o zużywaniu oleju w silniku, jak jechała do mechanika widząc taką małą czerwoną lampkę na desce.

He,he, możesz Kris mieć rację bo Pani nie sprawiała wrażenia osoby mocno znającej się na samochodach, była za to do bólu szczera:). Powiedziała o oleju, powiedziała że na łączeniu progów zaczyna pojawiać się korozja, że kiedyś drzwi były malowane, ze jakiś przycisk od opuszczania okien nie działa itd. Z handlarzem rozmawia się zupełnie inaczej "igiełka" i tyle:) Wygląda na to że przebieg jest oryginalny, są fv z przeglądów i wymiany paska tylko że do 2008 roku(wszystko ASO). Poźniej pewnie samochód był zaniedbywany ,tylko pytanie czy branie oleju wynika z faktu że jakaś guma sparciała, czy po prostu Pani jeździła 1 rok prawie z suchą miską

Z wyjazdem do Wrocławia dałem sobie spokój. Oglądałem jednak inną Lybrę pod Warszawą krajową i niestety blacharka była w opłakanym stanie.
Jutro jadę obejrzeć ten egzemplarz
http://moto.allegro.pl/lancia-lybra-1-9 ... 01734.html
Lancia jest w dieslu ale chcę zobaczyć jak wyglądają młodsze roczniki. Jak uważacie, czy 1.9 JTD będzie droższa w utrzymaniu jak 2.0 w LPG? Pieniądze wyjdą podobne za 2004 rok w dieslu jak 2.0 benzynka plus instalacja tyle że z 2000 roku. Jak stan będzie ładny to będę miał mały dylemat

Chyba ktoś wymienił w niej fotele, bo boczki są w innym kolorze, czy tak ma być w Lybrach?

5 stron dywagacji, który silnik jest wrażliwszy w aucie, które ma 10 lub więcej lat, kilku właścicieli za sobą i kto wie jaką przeszłość serwisową.
Policz czas, jaki zmarnowałeś na oglądanie i dywagowanie. Wszystko w temacie napisał brygadzista. Najlepiej zabierajcie auta warte 7-8k do aso na pełne sprawdzenie i odrzućcie, bo jeden element malowany
Mam 2,0 z lpg, zrobiłem 10tkm. Kultura pracy świetna. Oleju nie wziął przez pierwsze 7tkm po wymianie, przez kolejne 4 ubyło w sumie 1,5l tak pi razy drzwi. Fura była na forum w dziale sprzedam, nikt jej nie brał przez 2 tygodnie, podjechałem i wziąłem, bo czarna w dobrym stanie i z lpg. I nic innego nie chcę
Kupując wiedziałem, że do zrobienia pompa wspomagania, wyłamane kratki nawiewu, dziura w wydechu, jeden próg i za wysokie obroty biegu jałowego. I w sumie oprócz termostatu i końcówki drążka nic nowego przez 10tkm nie wyszło, więc jako średnio kumaty w motoryzacji gość wychwyciłem usterki w 20 minut oglądania. Po prostu potrzebowałem auta, a nie dywagacji i oceniania kilkunastu egzemplarzy z drugiego krańca kraju przez neta po zdjęcicach robionych fonem.

Ludzie, ogarnijcie się, czytam te posty jakby ktoś decyzję o zakupie mieszkania podejmował.

ŻuczekM pisze:Jak uważacie, czy 1.9 JTD będzie droższa w utrzymaniu jak 2.0 w LPG?

Tak samo. Przy jtd jak klęknie dwumasa i wymienisz ze sprzegłem, to inwestujesz nawet 20% wartości auta. Przy lpg mogą klęknąć takie elementy jak przepustnica, pompa paliwa(wiem z doświadczenia kilku aut z lpg). Ja wolę lpg, bo diesle mają większe przeloty, nikt mi nie wmówi, że Helmut kupił jtd do jazdy do kościoła i Lidla. Tyle, że lepiej kupić benzynkę a lpg samemu zainstalować, bo wielu instalki lpg pakuje po kosztach i nie dba o nie(czerwone valteki, temp przełączania na lpg ustawiona za nisko itp itd).

pejter pisze:5 stron dywagacji, który silnik jest wrażliwszy w aucie, które ma 10 lub więcej lat, kilku właścicieli za sobą i kto wie jaką przeszłość serwisową.

Właśnie z tego powodu że nic nie wiesz o aucie wytrzymałość silnika ma znaczenie. Jakbym kupował młody samochód to nie byłoby dla mnie tak istotne.

pejter pisze: Policz czas, jaki zmarnowałeś na oglądanie i dywagowanie.

Sporo czasu na to poświęciłem ale nie uważam tego za marnotraWstwo. Nie mam ciśnienia z zakupem i chcę kupić po prostu samochód w dobrym stanie. Zajechany kapeć kompletnie mnie nie urządza. Wolę poświęcić kilka setek na paliwo niż kilka tysięcy umoczyć później w trupa. Być może ty należysz do osób które kupują pierwszy obejrzany samochód - ja jestem po drugiej stronie bieguna, muszę obejrzeć kilka samochodów żeby wybór był optymalny.

pejter pisze: Tak samo. Przy jtd jak klęknie dwumasa i wymienisz ze sprzegłem, to inwestujesz nawet 20% wartości auta. Przy lpg mogą klęknąć takie elementy jak przepustnica, pompa paliwa(wiem z doświadczenia kilku aut z lpg). Ja wolę lpg, bo diesle mają większe przeloty, nikt mi nie wmówi, że Helmut kupił jtd do jazdy do kościoła i Lidla. Tyle, że lepiej kupić benzynkę a lpg samemu zainstalować, bo wielu instalki lpg pakuje po kosztach i nie dba o nie(czerwone valteki, temp przełączania na lpg ustawiona za nisko itp itd).

Mam tutaj podobne zdanie jak Ty i dlatego unikałem diesli. Chcę jednak obejrzeć młodszy egzemplarz żeby wyrobić sobie opinię czy rocznik samochodu ma większy wpływ na stan Lybry. Przy okazji może uda mi się przejechać 1.9 jtd. Przebieg tego diesla to zgadnijcie jaki. . . . dokładnie, jak zwykle 170 tys. km

Jestem już po obejrzeniu Lancii w dieslu - na pierwszy rzut oka samochód bardzo ładny w środku i na zewnątrz. Siedzenia z dziwnego materiału - podobnego do alkantary ale nie podatnego na mechacenie - i do tego środek jasny ale np boczki drzwi ciemne. Kierownica gumowa bez śladow zużycia.Środek nie wyglądał na duży przebieg. Wszystko fajnie ale zacząłem dokładnie oglądać dól nadkoli - w dwóch już coś się pojawiało ale bez tragedii. Bagażnik widać że był mocno eksploatowany. Na liczniku 164 tys. - zacząłem przeglądać papiery - ostatni przegląd w 2006 roku przy 90 tys. czyli samochód w dwa lata zrobił prawie 90 tys. !
To wzbudziło moje wątpliwości ale najciekawsze znalazłem pod maską - po wnikliwych oględzinach znalazłem naklejkę holenderską z przebiegiem 152 tys. Niby wszystko fajnie tylko że naklejka była z . . . 2008 roku!!! Można wiec przypuszczać że obecnie wóz ma około 300 tys.
Podsumowując diesli nie będę oglądał bo nie ma to sensu. A młodszy rocznik nic tu nie pomoże.

ŻuczekM: tak mnie zastanawia, co nie pasuje Ci w moim egzemplarzu, bo jak mniemam, oglądałeś moje ogłoszenie sprzedaży...

Pewnie jak każdemu Polakowi- przebieg

Oglądałem Twoje ogłoszenie KRIS i przyznaję, że trochę cena mnie zniechęciła biorąc pod uwagę rocznik auta. Oczywiście z Twojego punktu widzenia była ona uzasadniona bo przecież sporo zainwestowałeś w Lancię ale na potencjalnego kupującego może działać odpychająco. Niestety przy sprzedaży samochodu rzadko kiedy odzyskuje się pieniądze które się w niego włożyło.

Sorry, że się wtrącę, ale 9tys. zł za samochód, w który na wstępnie nie trzeba nic wkładać to dużo? W dodatku za samochód pewny, który nie jest miną?

To dobra cena, fakt. Tyle że Kris wycenia swoją na 11 tys. chyba że coś mi umknęło

Ostatnia cena jaką widzę, to 9999zł bez bagażnika dachowego i jednym kompletem kół. Aczkolwiek myślę, że po obejrzeniu i konkretnej rozmowie udałoby się co nieco zejść.