Strona 4 z 7
Re: Choruję na Poloneza "Borewicza" :-)
: 20 maja 2019, 21:52
autor: proxima86
Bo to też prawda kolego.
Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka
Re: Choruję na Poloneza
: 26 maja 2019, 22:10
autor: adamM20
... nie Borewicz ale też fajny.
O polonezie można mówić wiele złego ale to był jest i będzie nasz polski samochód

Ja zawsze będę mówił tylko dobrze i to o wszystkich typach i modelach tego super auta.
Mój podek to auto z 1995 roku, silnik 1,4 a hamulce jak u Borewicza. Całe lata jeżdził w Zabrzu potem w Sosnowcu a obecnie jeździ/stoi w Tarnowskich Górach. Kupiłem go parę lat temu za 1800 PLN z "cieknącą uszczelką" pod głowicą i nieco skorodowanymi dołami drzwi. Fachowcy nie potrafili uszczelnić głowicy zapominając o tym, że w tym silniku wymiana samej uszczelki bez szpilek nie ma sensu. Wiele rzeczy auto ma już nowe a obecnie udało mi się wyciszyć (w końcu) skrzynię biegów, przeprowadzić "kapitalkę" przedniego zawieszenia, wymienić sondę lambda, układ wydechowy itd.
Do końca renowacji została "kapitalka" tylnego mostu i parę zaprawek karoseri, która prawie jest bez rdzy.
Warto mieć poldka, warto mieć Borewicza ale mnie osobiście zawsze najbradziej podobało się "akwarium".
Serdecznie pozdrawiam.
Re: Choruję na Poloneza "Borewicza" :-)
: 27 maja 2019, 1:57
autor: proxima86
w tym caro to już chyba raczej hamulce lucasa?
Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 8:28
autor: adamM20
proxima86 pisze: ↑27 maja 2019, 1:57
w tym caro to już chyba raczej hamulce lucasa?
Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka
... Lucas to od 1996 roku (chyba). Na zdjęciu wyraźnie widać serwo z pompą od starego pocziwego Borewicza ad 1978.
Pozdrawiam.
Re: Choruję na Poloneza "Borewicza" :-)
: 27 maja 2019, 17:44
autor: proxima86
zawsze myślałem że szerokie caro ma już lucasa,nie spojrzałem na zdjęcie...fso widocznie wkładało to co miało,albo tak jak piszesz dawali lucasa od 96roku.
Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 20:24
autor: pietrek125
Dziwny ten Zenolop... Podszybie i maska nowego typu, tak samo liczniki... a hamulec DBA, dziwne... widziałem przejściówki z przetłoczeniem na masce i klasycznym wlotem powietrza i z starymi licznikami i podszybiem oraz szerokim zawieszeniem... ale takiego wynalazka nie widziałem... mój ojciec miał Poldka z Rover-em z 1996r, ale hamulec już był Girling-a
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 21:28
autor: adamM20
pietrek125 pisze: ↑27 maja 2019, 20:24
Dziwny ten Zenolop... Podszybie i maska nowego typu, tak samo liczniki... a hamulec DBA, dziwne... widziałem przejściówki z przetłoczeniem na masce i klasycznym wlotem powietrza i z starymi licznikami i podszybiem oraz szerokim zawieszeniem... ale takiego wynalazka nie widziałem...
... a już myślałem, że mam białego kruka. Nowy układ hamulcowy Lucasa seryjnie był montowany w Caro w drugiej połowie 1995 roku, we wcześniejszym okresie była to opcja w postaci dodatkowego wyposażenia. Nie to nie jest biały kruk ale spełnienie marzeń pierwszego Właściciela, który postanowił posiadać nowe, dobre auto z przyśpieszeniem poniżej 15 sekund za minimalną kasę.
Pozdrawiam.
P.S.
mój Caro/Rover jest z lutego 1995 roku.
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 21:49
autor: pietrek125
adamM20 pisze: ↑27 maja 2019, 21:28
... Nie to nie jest biały kruk ale spełnienie marzeń pierwszego Właściciela, który postanowił posiadać nowe, dobre auto z przyśpieszeniem poniżej 15 sekund za minimalną kasę...
Ojciec za Poldka z sercem Rover-a dał w 96r 27tyś z lakierem metalik w kolorze wrzos... dla porównania UNO 1.4 (70KM) kosztowało 28tyś, a Cinquecento Sporting 1.1 (55KM) 32tyś

także poldolot z silnikiem Rover-a w tym czasie był bezkonkurencyjny... jeszcze jakby miał wspomaganie kierownicy...

Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 22:10
autor: adamM20
pietrek125 pisze: ↑27 maja 2019, 21:49
Ojciec za Poldka z sercem Rover-a dał w 96r 27tyś z lakierem metalik w kolorze wrzos... dla porównania UNO 1.4 (70KM) kosztowało 28tyś, a Cinquecento Sporting 1.1 (55KM) 32tyś

także poldolot z silnikiem Rover-a w tym czasie był bezkonkurencyjny... jeszcze jakby miał wspomaganie kierownicy...
... dobra pamięć lub dobre zapiski

.
Poldki miały wspomaganie bodajże od pierwszych Caro ale to rzadka opcja i chyba bardzo droga. Niestety nigdy nie widziałem PN 1,4 ze wspomaganiem choć w którejś z polonezowskich serwisówek chyba była pokazana taka wersja, nie pamiętam jednak, w której. Najbogatszą wersję poldka widziałem u AutoAponiuka w Chorzowie, wersja 1,6 z elektrycznymi szybami, centralny zamek + autoalarm (fabryczny!) + radio + fotele Intergroclin + radio (może fabryczne) + piękny turkusowy kolor. Ceny nie pamiętam ale robił wrażenie .....
Tak na marginesie to były to czasy kiedy w Poznaniu zobaczyłem na własne oczy (targi poznańskie) zielonego Fiata Punto 6 speed

. Silnika nie pamiętam. To był taki technologiczny czad!!!
Pozdrawiam.
P.S.
co do cen samochodów to PF 125p w 1975 roku (Polmozbyt w Opolu, ten przy oleskiej) kosztował 180.000 PLN + 150 PLN za obrotomierz
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 22:25
autor: pietrek125
W Caro wspomaganie FMS Polmo Szczecin (lic. ZF, identyczne jak w 132, Argenta) za dopłatą było stosowane tylko do polskich silników OHV, legenda głosi, że Rover nie zgodził na montaż polskich pomp do wspomagania do swoich silników... w Plusach wspomaganie już było w standardzie ale już koreańskie JKC, ale tez tylko do OHV... Rovery, i golasy z czarnymi zderzakami (tzw Minus) wychodziły bez wspomagania...
Re: Choruję na Poloneza
: 27 maja 2019, 22:45
autor: adamM20
pietrek125 pisze: ↑27 maja 2019, 22:25
W Caro wspomaganie Polmo Szczecin (lic. ZF, identyczne jak w 132, Argenta) za dopłatą było stosowane tylko do polskich silników OHV, legenda głosi, że Rover nie zgodził na montaż polskich pomp do wspomagania do swoich silników...
... dzięki za info
Serdecznie pozdrawiam
Re: Choruję na Poloneza "Borewicza" :-)
: 02 cze 2019, 9:05
autor: Sebastian
A propos wspomagania: I pomyśleć, że ja Poldinim (mieliśmy w domu 'wszystkie' wersje/roczniki w latach 80/90) notorycznie z przyczepą po mieście jeździłem.
Parkowanie/manewrowanie: miód i orzeszki
Ps. Uwielbiam ten samochód. Sentyment już chyba do końca życia zostanie. PJ na nim nawet zdawałem, dzisiaj nie do pomyślenia przejechanie nim placu manewrowego.
Re: Choruję na Poloneza
: 04 cze 2019, 22:10
autor: adamM20
proxima86 pisze: ↑19 maja 2019, 12:32
Jeśli trafi się coś w uczciwym stanie w kwocie 8 do 10k to z chęcią przygarnę
… może coś takiego:
https://www.olx.pl/oferta/polonez-CID5- ... 4dfc3a7781
Pozdrawiam
Re: Choruję na Poloneza
: 04 cze 2019, 22:32
autor: pietrek125
Wygląda na przyzwoitą bazę do kompleksowej odbudowy... tylko 87r to już nie klasyczny "Borewicz"... i do tego bida wersja bez obrotomierza i zapalniczki...i pewnie skrzynia 4b...
Re: Choruję na Poloneza "Borewicza" :-)
: 05 cze 2019, 3:34
autor: proxima86
nie głupi...i może za 5k by oddał
Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka