Strona 4 z 6

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 30 sie 2013, 21:56
autor: bronx
Jeśli poczytacie podzwonicie do firm dowiecie sie jakie są różnice w produkcji.
Dla tego wybrałem Profil a nie jakiś tedgum czy coś podobnego.
Zadzwońcie do firmy i zapytajcie się jaką mieszankę gum używają :) Ja się bardzo zdziwiłem :)

Przeczytajcie dokładnie moj post, gdzie piszę do jakich nowych opon porównuję te bieżniki.
Piszę tylko o zimówkach, na lato psychika mi nie pozwala myśleć o bieżnikach.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 30 sie 2013, 22:33
autor: Rafako
bronx pisze:Jeśli poczytacie podzwonicie do firm dowiecie sie jakie są różnice w produkcji.
Dla tego wybrałem Profil a nie jakiś tedgum czy coś podobnego.
Zadzwońcie do firmy i zapytajcie się jaką mieszankę gum używają :) Ja się bardzo zdziwiłem :)

Przeczytajcie dokładnie moj post, gdzie piszę do jakich nowych opon porównuję te bieżniki.
Piszę tylko o zimówkach, na lato psychika mi nie pozwala myśleć o bieżnikach.
Opony Profil np. w firmie Moto Hurt, kosztują dokładnie tyle samo, jeśli nie więcej, co Dębica Passio 2 (rozmiar 185/60 R14). Dla mnie taka relacja cenowa, przekreśla sens ich kupowania.
Serdecznie pozdrawiam.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 30 sie 2013, 22:38
autor: bronx
Passio 2 to opona letnia, a tego tematu nie poruszam.
Jak pisałem :
bronx pisze:...
Piszę tylko o zimówkach, na lato psychika mi nie pozwala myśleć o bieżnikach.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 2:02
autor: FXX
bronx pisze:Piszę tylko o zimówkach, na lato psychika mi nie pozwala myśleć o bieżnikach.
A mi psychika w ogóle nie pozwala myśleć o bieżnikach nawet zimą? Dlaczego?
Ano dlatego, że warunki są cięższe to raz, a dwa, że krajówkami i autostradami, które są często czarne specjalnie wolniej nie jeżdżę i raczej nie chciałbym się zastanawiać, czy powyżej 1XX km/h mi się coś nie rozklei... Zwłaszcza, że zdecydowana większość ma indeks T.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 9:11
autor: cysiek
Ja kupując jakikolwiek samochód byłem świadomy tego że na pewnych rzeczach nie można oszczędzać. Jeśli sytuacja życiowa zmusi mnie do tego że nie będzie mnie stać na np opony to przerzucę się na rower.
Ogólnie nie lubię "druciarstwa".

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 10:00
autor: Gruby007
To może i ja wypowiem się w temacie ;)

Jeżeli chodzi o opony letnie to jakoś nie mam przekonania do bieżnikowanych, poprosty boje się, że pod wpływem wysokiej temperatury "coś" im się stanie :lol:

Zimowe opony to inna bajka. W warsztacie w którym pracuję, często zakładamy klientom bieżnikowane zimówki i jak dotąd wszyscy są z nich bardzo zadowoleni. Polecam firmę Profil. Te właśnie opony zakładamy klientom a i sam na nich śmigam zimą i są naprawde świetne!

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 11:12
autor: FXX
Ale czy ktoś próbował co się z nimi dzieje przy 180km/h?

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 11:25
autor: cocoon
Jestem :roll: : gafa :

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 13:13
autor: Rafako
FXX pisze:Ale czy ktoś próbował co się z nimi dzieje przy 180km/h?
Ja jechałem Przemytnikiem 170 km/h, spory kawał, bo mi się błąd skrzyni zrobił i chciał jechać albo 40 km/h albo 170 :D
Było to zimą (ale nawierzchnia czarna), wracałem po zakupie z Rybnika i nie zwróciłem uwagi, że opony są bieżnikowane : gafa : Jak widać, szczęśliwie żyję i mam się dobrze. Wadą było to, że były głośne i faktycznie, gdy widziałem je po 3 latach, wyglądały jak stare szroty a bieżnika nadal miały dużo.
Hamował słabiej niż np. Kappa na zimowych Toyo.
Serdecznie pozdrawiam.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 13:57
autor: FXX
Rafako pisze:
FXX pisze:Ale czy ktoś próbował co się z nimi dzieje przy 180km/h?
Ja jechałem Przemytnikiem 170 km/h, spory kawał, bo mi się błąd skrzyni zrobił i chciał jechać albo 40 km/h albo 170 :D
Było to zimą (ale nawierzchnia czarna), wracałem po zakupie z Rybnika i nie zwróciłem uwagi, że opony są bieżnikowane : gafa : Jak widać, szczęśliwie żyję i mam się dobrze. Wadą było to, że były głośne i faktycznie, gdy widziałem je po 3 latach, wyglądały jak stare szroty a bieżnika nadal miały dużo.
Hamował słabiej niż np. Kappa na zimowych Toyo.
Serdecznie pozdrawiam.
Gdybyś wiedział, że to bieżniki powtórzyłbyś to ? :D :lol:
A tak na serio, kilometrów trochę robię, z czego sporo po drogach szybkiego ruchu i autostradzie A2 i jakoś nie wyobrażam sobie zastanawiania się czy aby bieżnik mi się nie odklei czy inna dziwna rzecz stanie, ewentualnie będzie problem przy nagłym hamowaniu.
Większość z tych opon bieżnikowanych z tego co widzę ma indeks T w rozmiarze jakim mnie interesuje na zimę, więc to z góry je skreśla.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 15:13
autor: Rafako
FXX pisze:
Rafako pisze:
FXX pisze:Ale czy ktoś próbował co się z nimi dzieje przy 180km/h?
Ja jechałem Przemytnikiem 170 km/h, spory kawał, bo mi się błąd skrzyni zrobił i chciał jechać albo 40 km/h albo 170 :D
Było to zimą (ale nawierzchnia czarna), wracałem po zakupie z Rybnika i nie zwróciłem uwagi, że opony są bieżnikowane : gafa : Jak widać, szczęśliwie żyję i mam się dobrze. Wadą było to, że były głośne i faktycznie, gdy widziałem je po 3 latach, wyglądały jak stare szroty a bieżnika nadal miały dużo.
Hamował słabiej niż np. Kappa na zimowych Toyo.
Serdecznie pozdrawiam.
Gdybyś wiedział, że to bieżniki powtórzyłbyś to ? :D :lol:
A tak na serio, kilometrów trochę robię, z czego sporo po drogach szybkiego ruchu i autostradzie A2 i jakoś nie wyobrażam sobie zastanawiania się czy aby bieżnik mi się nie odklei czy inna dziwna rzecz stanie, ewentualnie będzie problem przy nagłym hamowaniu.
Większość z tych opon bieżnikowanych z tego co widzę ma indeks T w rozmiarze jakim mnie interesuje na zimę, więc to z góry je skreśla.
Zrobiliśmy tu OT jak cholera ale pozwolę sobie dopisać jeszcze jedno zdanie: wyobraź sobie Kamil, że w nowej lub prawie nowej oponie przyzwoitego czy bardzo dobrego producenta, też potrafi odkleić się bieżnik.
Widywałem takie przypadki w zaprzyjaźnionych serwisach na terenie kraju.
Są takie pojęcia jak pech i wada fabryczna. Zdarzają się najlepszym, zarówno producentom jak i kierowcom.
Serdecznie pozdrawiam.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 15:58
autor: FXX
Ciężko nie przyznać Ci racji, ale jestem zdania, że prawdopodobieństwo czegoś takiego jest mniejsze w przypadku nowych opon niż w przypadku bieżnikowanych.
Ogólnie jestem do takich opon nastawiony sceptycznie (może niesłusznie) i przy moim stylu jazdy określanym przez niektórych jako agresywny, wolę kupić nawet dobrą używaną 1-2 letnią oponę niż nową bieżnikowaną.
Dobra koniec OT :)

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 31 sie 2013, 21:15
autor: adamM20
FXX pisze:Ciężko nie przyznać Ci racji, ale jestem zdania, że prawdopodobieństwo czegoś takiego jest mniejsze w przypadku nowych opon niż w przypadku bieżnikowanych.
Ogólnie jestem do takich opon nastawiony sceptycznie (może niesłusznie) i przy moim stylu jazdy określanym przez niektórych jako agresywny, wolę kupić nawet dobrą używaną 1-2 letnią oponę niż nową bieżnikowaną.
Dobra koniec OT :)
... dokładnie tak. Kiedyś mój Kolega, który miał zaporożca (kupionego za dewizy : yesyes : ), w którym oryginalne rosyjskie opony wyłysiały po paru miesiącach cały komplet opon dał do bieżnikowania. Po kolejnych dwóch miesiącach jadąc do słynnej w całym regionie dyskoteki w Niezdrowicach podczas wykonywania manewru skrętu w tylnym prawym kole oderwała się "nalewka" uszkadzając nadkole. Ponoć huk przy tym był taki, że panienkom, które wiózł na dyskotekę odechciało się tańców a Kolega wściekły wrócił do domu. Tak poważnie to podzielam zdanie Kolegów FXX i Cyśka, że jeśli forsy brakuje to albo używki albo ..... rower.
Pozdrawiam

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 01 wrz 2013, 21:05
autor: Wilkin
adamM20 pisze: ... dokładnie tak. Kiedyś mój Kolega, który miał zaporożca (kupionego za dewizy : yesyes : ), w którym oryginalne rosyjskie opony wyłysiały po paru miesiącach cały komplet opon dał do bieżnikowania. Po kolejnych dwóch miesiącach jadąc do słynnej w całym regionie dyskoteki w Niezdrowicach podczas wykonywania manewru skrętu w tylnym prawym kole oderwała się "nalewka" uszkadzając nadkole. Ponoć huk przy tym był taki, że panienkom, które wiózł na dyskotekę odechciało się tańców a Kolega wściekły wrócił do domu. Tak poważnie to podzielam zdanie Kolegów FXX i Cyśka, że jeśli forsy brakuje to albo używki albo ..... rower.
Pozdrawiam
Masz absolutną rację,ale oczywiście małe ale.
Jeśli kolega miał zaporożca i kupił go za dewizy - to działo się to co piszesz jakieś co najmniej 20 lat temu.
A przez te dwie dekady technologia i opon i nalewek poszła dużo do przodu.
Do tej pory posiadałem kilka kompletów nalewek ( zimówki )
W tej chwili mam jeden w kangurze
Nic się nie odlepia ,nic nie bije ( normalnie wyważone ) jadą równo i idealnie się zachowują na śniegu i błocie - jak również mokrym.
Wady - ze względu na potężny bieżnik są głośne.
Podsumowując - cena ,jakość oceniam bardzo wysoko.
I kupuje tylko zimówki - ze względu na mniejsze prędkości i temperatury.Dostaje w zamian nowy bieżnik.
Letnie nie próbowałem i nie spróbuje - ze względu na to co piszecie ,też mam zakorzenione w pamięci te stare złe.
Aczkolwiek, na pewno nie mam zamiaru kamieniować, tych którzy się decydują na ich zakup.
Po za tym w naszych czasach - jakby strzelały to by zaraz miały nagonkę w tvn-ie i onecie że to zło.

Re: Opony regenerowane - nalewane. OSOBISTE doswiadczenia.

: 01 wrz 2013, 22:18
autor: dawidson
Messer74 pisze: Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na komentarze.
Kupiłem komplet felg z założonymi niemieckimi nalewkami King Meiler Pilot Sport. Obrazek

Tragedia na mokrym. Na suchym dobrze.