adamM20 pisze:darbo pisze:luka pisze:Obiecali zwiększyć ściągalność podatków - dzieje się.
luka pisze:Miejmy nadzieję, że ta ściągalność podatków nie jest obarczona kontrolami, wiem jaki kładzie się nacisk na urzędników skarbowych w sprawie mierników i wydajności, niestety w dłuższej perspektywie będzie to prowadzić do pewnych skutków.
... do zmiany (tej rzeczywistej) w zakresie ściągalności podatków często potrzebna jest zmiana prawa i PIS to robi. W mojej branży większość podmiotów gospodarczych trzyma za PIS kciuki, który pierwszy raz od 8 lat ruszył "szarą strefę" szacowaną na 8-10 miliardów PLN głównie w obszarze VAT a zaraz w drugiej kolejności CIT. To co działo się w ostatnich latach to przysłowiowa "podatkowa bonanza". Jeśli uda się im ograniczyć szarą strefę z prawie 20% procent do 6-8% co przyniesie nawet 35-45 miliardów PLN to mam w nosie czy pieniądze te pójdą na 500+ czy może darmowe leki czy inne kredyty mieszkaniowe. Ważne aby rynkowa konkurencja była zdrowa a budżet w miarę zbilansowany. Dyskusja na temat Maciarewicza i całej reszty może być ciekawa, nudna lub każda inna ale na pewno pieniędzy nie dostarczy. Walka z szarą strefą już tak i dlatego ja również w tej kwestii trzymam kciuki .... za PIS.
Serdecznie pozdrawiam
A czy zdajesz sobie sprawę z tego, że w ograniczaniu szarej strefy trzeba również zachować rozsądek i nie przekroczyć pewnej granicy?
Żeby gospodarka się rozwijała to albo powinien być prosty system podatkowy + niskie podatki, albo luzowanie tu i ówdzie, oczywiście nieoficjalnie. Zamordyzm w kontrolowaniu i ściągalności podatków prowadzi do odwrotnego skutku w dłuższej perspektywie. Każdy ma inne pomysły na osiąganie celu, tylko ja nie chciałbym być płatnikiem rozdawania kasy przez rządzących dla osiągania swoich celów politycznych, nie mówię tu o załataniu dziury w VAT a o rykoszecie i innych pomysłach na złupienie podatnika, jest to ukryte podnoszenie podatków i jak sobie chcesz to będziesz dymany, a powiesz że jakaś firma x teraz płaci podatki i będziesz zadowolony.
A teraz merytorycznie
Kolega wyżej pisze, że wyższe wpływy do budżetu i ściągalność Vatu jest skutkiem zmiany prawa, PIS nie zrobił nic co miałoby to zmienić, dopiero wchodzą lub wejdą jakiekolwiek zmiany,które miały poprawić ten stan - więc skąd pomysł, że to zrobiło PIS??
Gospodarka to układ naczyń połączonych a więc skąd wyższe wpływy do budżetu?
Bezrobocie jest w trendzie spadkowym, kolejne dane wskazują na rekordy od wielu lat w tym względzie,obecnie wg GUS-u 8,8%. Jeżeli więcej ludzi pracuje,to jest odprowadzane więcej składek zus i PIT.
Jeżeli jest niskie bezrobocie,możemy mówić o zjawisku "rynku pracownika" czyli trudniej o pracownika,dlatego łatwiej o podwyżki stawek i pensji, czyli wyższe płace - wyższe składki.
Wyższe pensje, rośnie konsumpcja i sprzedaż detaliczna, czytaj więcej Vat.
Dodatkowe 17-22-mld zł w gospodarce za pomocą 500 + wydawanie tegoż, daje jak wyżej - wzrost konsumpcji i sprzedaży detalicznej - więcej Vatu, czyli z jednej kieszonki do drugiej, ot filozofia. Jeżeli będziemy mieli mówić o tym co się stało w tym temacie poprzez rządy PIS,to najwcześniej w tym samym czasie przyszłego roku i musi to być duży wzrost, bo na razie jest to trend wzrostowy, nic więcej. PIS ogólnie ma wielkie szczęście, wygrywa wybory zawsze w lepszym okresie dla gospodarki, szkoda jednak że z tego nie korzystają, żeby np. obniżyć podatki a rozdają i dalej się zadłużają, tylko po to żeby wygrywać wybory.