Lancia Klub Polska

Może i mina ale teraz kiedy rozleciało się zony auto to busso ja dzielnie do pracy 32 km powozi aż dziw. Musze jej to wynagrodzić i zreperować skrzynie jak cza...

Moją też mam trzy lata i nie robi problemu nie straszy kontrolkami i awariami. Więc sam się zastanawiam dlaczego niektóre egzemplarze odstawiają jaja. A właściwie tylko jedno mam na myśli. Nie właściwy serwis i oszczędności poprzednich właścicieli. A potem jak Luki piszę kupię tanio i zrobię. I się zaczyna niekończąca się opowieść.

MICHU pisze: ↑18 lip 2019, 16:08 Może i mina ale teraz kiedy rozleciało się zony auto to busso ja dzielnie do pracy 32 km powozi aż dziw. Musze jej to wynagrodzić i zreperować skrzynie jak cza...

Nie zapeszaj...

.

kond243 pisze: ↑18 lip 2019, 17:43 Moją też mam trzy lata i nie robi problemu nie straszy kontrolkami i awariami. Więc sam się zastanawiam dlaczego niektóre egzemplarze odstawiają jaja. A właściwie tylko jedno mam na myśli. Nie właściwy serwis i oszczędności poprzednich właścicieli. A potem jak Luki piszę kupię tanio i zrobię. I się zaczyna niekończąca się opowieść.

Tylko ile przy niej zrobiłeś sam ?
Silnik robiłeś, magiel, zawieszenie, sanki wszystko sam tak? To teraz pomyśl, że taką jak twoja bez silnika kupuje szary zjadacz chleba, i wszystko zleca "znajomemu" mechanikowi...

To teraz pomyśl że magiel był na miejscu.wymieniona główka magla bo chodziło o serwotronic
Dwa że kupiłem bez silnika więc o co w tym momencie chodzi? Silnik był tylko w częściach. A co znajomego mechanika to mam takiego i na bank nie odstawia takiego fuszerstwa jak co nie którzy na drut i trytke. A wiem bo sam z nim robię. To teraz może spójrz na ręce znajomego mechanika pod kątem zjadacza chleba. Jak by ci znajomi mechanicy robili rzetelnie to by inaczej wyglądało a nie jak napisałem na drut trytke i taśme izolacyjną
Od poskładania silnika i paru pierdół które robiłem to auto nie odstawia manewrów i awarii brak. Więc nie gadaj mi tu że sam wszystko robię itp itd. jak by był to strucel to było bo w nim więcej problemów a nie ma więc?

Sęk w tym że 99% mechaników robi na drut, trytytkę i taśmę ... i po dwóch, trzech takich wizytach z dobrego Thesis-a robi się strucel... więc gdyby twój trafiłby na kogo innego byłby struclem na szrocie...

Podobnie twój. Więc ja nie daje Thesis do partaczy i troli. Dlatego moja Thesis działa bez problemowo.

kond243 pisze:Moją też mam trzy lata i nie robi problemu nie straszy kontrolkami i awariami. Więc sam się zastanawiam dlaczego niektóre egzemplarze odstawiają jaja. A właściwie tylko jedno mam na myśli. Nie właściwy serwis i oszczędności poprzednich właścicieli. A potem jak Luki piszę kupię tanio i zrobię. I się zaczyna niekończąca się opowieść.

Przyznaj,że ten co się nie zna załamie się przy pierwszej okazji kiedy Thesis nawali.
Sam korzystam z Twojej wiedzy,więc wiem że może i ciężko nie jest ale trzeba wiedziec co i jak.

Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka

To fakt. I większość pseudo mechaników widząc to auto dostaje odrazu ataku serca. Te ich teksty weź pan sprzedaj i wieś złoma kup. Ja pier.... Pozostawiam bez komentarza. A Thesis jest dość prosta mimo całej elektroniki. Tylko trzeba ją poznać i nie jest to prom kosmiczny ani technologia z kosmosu

kond243 pisze: ↑18 lip 2019, 19:13 Podobnie twój. Więc ja nie daje Thesis do partaczy i troli. Dlatego moja Thesis działa bez problemowo.

Dokładnie tak... mało to było druciarstwa ? Rozrzad na znaczki, rura pompa - termostat na silikonie , pomylone wtyczki w tylnych drzwiach, złącze D006 w postaci kołduna obwiniętego plastrem...a wszystko made in ASO BOSCH, wchodzisz do środka a tam miły Pan na ścianach dyplomy i autoryzacje i .uj z tego jak partacze... a Pani poprzednia właścicielka oddawała w dobrej wierze i ufała im zapewne bezgranicznie bo przecież ASO i jak powiedzieli rozkładając ręce żeby sprzedać, to sprzedała...
PS nie jestem pewien, ale prawdopodobnie podmieniali też części, bo się okazało że górne wahacze były założone używki... a od nich ktoś ma Thesis...

Thesis dbania będzie działać i nie będzie robiła problemów. Takich tylko zlikwidować na amen. Inaczej nic z tego. Niestety takich partaczy jest więcej niż normalnych i uczciwych mechaników. Sam masz przykład
Ja mam stos faktur z niemcowa. Nawet wymiana ECU była w ASO. Choć też wtyczki w body połamane miały zaczepy. Ale już wymienione. To w sumie kilka takich Baboli było. Ale poprawione i jest ok. I żaden partacz tam nie zajrzy. Miałem przygodę ze sprzęgłem . Docisk cofnięty tarcza w kewlar i po dwuch tygodniach pękł docisk. I trzeba było pruć skrzynię i włożyć nowy docisk. Cóż zdarza się. Także to już eksploatacja. Ale z większych awarii narazie odpinać nic i od bardzo długiego czasu na desce jest cały czas ok. Zresztą ostatnio tylko sprawdzam stan oleju ,leje bene i w drogę. Awaryjność Thesis nie jest wynikiem samego auta tylko partaczy którzy nie potrafią jej naprawić. I tutaj sedno sprawy jest takie że ludzie sprzedają je za bezcen. A zapuszczona Thesis pochłania dość duże nakłady finansowe. Zwłaszcza jak robi koło niej partacz a nie mechanik. I do tego na drut trytke i izolacje. Nawet Proxima miał przykład profesjonalnej naprawy dolotu na izolacje. I nie tylko.

Co do niemieckich "mechaników" to też bywa różnie... u mnie przy wymianie sanek wyszło, że przy przedniej śrubie maglownicy brakuje przekładki pomiędzy maglownice a sanki, więc śruba nie spełniała swojej funkcji... a jest wpis z niemcowni o naprawie gwarancyjnej wspomagania kierownicy... o ECU też jest wpis, więc pewnie to jakaś akcja serwisowa była...

W mojej sanki były wymieniane w niemcowni. I tu tak historia ze stukami była. Powiedzcie jak można nie dokręcić śruby mocującej sanki z przodu z prawej strony obok chłodnic. Masakra. Takich to stawiać na kresce i odrazu rozstrzelać dla przykładu. Ostatnio był hit, przyjechał gość masterem i mówi że tłucze zawieszenie szybka diagnoza sworznie wachaczy. Na to klient że nowe były założone tydzień temu. Papier jest wszystko fajnie. Demontaż wachacza przy kliencie. Diagnoza : sworzeń nowy ale jakiś baran obspawał sworznie do wachaczy topiąc materiał gniazda sworznia ,stopił się od temperatury, po podniesieniu auta wypadł z gniazda. Szkoda nawet słów na takich debili. Potrzebne były nowe wachacze. Bo tamte tylko na zlom.

W mojej jtd ktoś wkładał łapy:do mechanizmów szyb,do szyberdachu i kostkę wypiął,urwał schowek,kostki od sprysków też powyciągane,przewody to samo,kable od zacisków epb ucięte nożem i zaizolowane(regeneracja była).na szczęście oprócz dolotu i dekla zaworów na silikon nikt w Pl nie grzebał w motorze i zawieszeniu(chyba)

Wysłane z mojego Swift 2 X przy użyciu Tapatalka

Bez urazy, ale jak tak czytam - to dochodzę do wniosku, że the Sis to ze wszech miar udane i bezawaryjne auto.
Może i wymaga odpowiedniego dbania i chuchania oraz specjalistycznej wiedzy.. no ale przecież to nie wózek dla Janusza!
Awarie i usterki to mity, albo wina niewprawnych kierowców, dziurawych dróg i niedouczonych mechaników..
Można by sobie szyderę robić - ale czy nie wychodzi po prostu na to, że to jest zwyczajnie kapryśne auto..?
Dosłownie każdy samochód - gdyby go garażować, profesjonalnie serwisować oraz chuchać i dmuchać - będzie w świetnej kondycji..

Thesis 2.4JTD 10v nowe sprzęgło (jest fv) założone u "znajomego" mechanika... problem w tym że ślizga... przyczyna, brak uszczelniacza wałka sprzęgłowego pod nowym wyprzęglikiem, przy okazji wychodzą takie kwiatki jak wyrwane silentblock-i sanek (panowie odkręcili dwa, a dwa pozostałe popuścili i odchylali sanki aby wytargać skrzynię) górna łapa skrzyni trzymała się na jednej (z trzech) śrubie z zerwanym gwintem... połamane i poplątane rurki od wspomagania to już pikuś...