Strona 3 z 3
Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 03 lis 2011, 11:53
autor: marmal
Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 03 lis 2011, 12:48
autor: grzole
Podobnie jak WujekP, jestem sceptycznie nastawiony do jazdy malaczem. Od zawsze. Sam w swoim życiu byłem ledwie kilka razy kierowałem tym pojazdem (razem z jazdą w roli pasażera nie będzie więcej tego niż 10x), najdłuższa moja podróż tym wehikułem to 35 km (i raz jeszcze to samo w drodze powrotnej). Zdecydowanie bardziej przyjemniejsze jest wsiadanie do CC i SC ale jest to zrozumiałe. Komfort, a w zasadzie całkowity jego brak, kierował moje zainteresowanie w stronę większych aut (Faraon wskazał kontrast).
Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 03 lis 2011, 14:48
autor: Nat
Wiesz, za komuny mało kto myślał o takich zagrożeniach - foteliki, a nawet pasy z tyłu nie były czymś powszednim (szczególnie w maluchu), człowieka cieszyło to, co miał, a z zazdrością patrzył na Zachód, ich poziom życia, wolność i dobrobyt.
Dziś nadrobiliśmy do tego Zachodu ogromny dystans, ale słuchając wielu Polaków ma się wrażenie, jakby to było dla nich nieszczęście.
Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 03 lis 2011, 16:13
autor: marmal
Nat pisze:
Wiesz, za komuny mało kto myślał o takich zagrożeniach - foteliki, a nawet pasy z tyłu nie były czymś powszednim (szczególnie w maluchu), człowieka cieszyło to, co miał, a z zazdrością patrzył na Zachód, ich poziom życia, wolność i dobrobyt.
Dziś nadrobiliśmy do tego Zachodu ogromny dystans, ale słuchając wielu Polaków ma się wrażenie, jakby to było dla nich nieszczęście.
To prawda, w kwestii bezpieczeństwa trzeba było być bardzo ostrożnym i przewidującym.
Jadąc z żoną i moją roczną wówczas córką wieczorem tuż przed zjazdem do Miechowa od strony Kielc przy fatalnej pogodzie (zima i padał świeży śnieg) tuż na kole od paru km. jechał ktoś kto ochoczo chciał mnie wyprzedzać. Zrobiłem mu miejsce i zaczął się jego taniec

prawie 200 m w dół wzdłuż E-7 go obracało - na szczęście nic nie jechało znad przeciwka a przy pierwszym obrocie minął mnie dosłownie na centymetry.
Od nowości maluszkiem przebyłem jakieś 60 tyś. km a jeździłem nim 3 lata . sprzedając go w dobrej cenie na nie istniejącej już giełdzie samochodowej w Balicach

Na kupca czekał tylko 3 godziny a dziś

Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 08 lis 2011, 13:21
autor: Nat
Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 08 lis 2011, 17:50
autor: marmal
Na ostatnim zdjęciu widać iż nazwa maluch była jak najbardziej trafna

Re: Happy birthday, Mr Malec....
: 08 lis 2011, 21:37
autor: Nat
Australia duży kraj, to i fury (prócz 126) duże.
