Jestem za ul. Zaruskiego, ale oczywiście dostosuję się. Zawsze jest gdzie zaparkować, wszyscy mają blisko, nawet ci będący chwilowo bez auta.
W Powsinie, o ile mnie pamięć nie myli, nigdy nie ma miejsc na parkingu bezpłatnym a uliczka oznaczona na mapie jako awaryjna, objęta jest zakazem parkowania (jeśli nie mam racji, proszę mnie poprawić).
Godzina była wałkowana wielokrotnie: często weekendy spędza się z rodziną poza miastem i łatwiej wrócić na 17. w niedzielę niż pojawiać się w sobotę czy innego dnia.
Będę ok. 18, bo w niedzielę pracuję
